Data: 2002-08-27 07:42:45
Temat: Re: Czas na borowki
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka Szalewska napisala:
>
> A tak zupelnie od podstaw, to wrzucasz do gara borowki, dodajesz wody, czy
> nie? Bo Szwedzi roznie, inni daja tak 200 ml na 2 litry owocow, inni wcale.
Daję na dno troszeczkę wody, bo nie mam dobrego gara z grubym
dnem i boję się że się przypali.
> I pozniej gotujesz/smazysz jak dlugo? 10-15 min? I wowczas dopiero
> dorzucasz gruszek?
Gruszek dorzucam jak już puszczą sok.
> > > Zurawina tu tez ponoc juz jest, ale rosnie w mniej dostepnych miejscach.
> >Żurawinę tak samo, ale najpierw przemrozić. W jakich niedostępnych
> >miejscach?! U nas rosnie w ogrodach :-)
> hm, to moze tu jeszcze cos innego rosnie. Tlumaczyli mi, ze takie na
> bagienkach wiecej rosnace, i owoce jak borowka, tylko wieksze....A jak Ty
> definiujesz zurawine? Bo ja sie zakrecilam juz, i chcialabym wiedziec raz
> na pewno:)
To może rzeczywiście żurawina. Nie umiem zdefiniować, po prostu
poznaję po kształcie krzewinki i listków. Poza wielkością owocków,
borówkowe listki są twardsze i bardziej błyszczące.
> >U nas w Bieszczadach tez tego pełno, a ja nie mam czasu pojechać :-(
> ja wyskocze tu wieczorkiem, do tych wysuszonych lasow, zanim wszystkie
> borowki poopadaja albo i ususza sue na krzakach. A swoja droga, czy borowki
> mozna by ususzyc (zapewne mozna), ale czy pozniej daloby sie je jakos
> interesujaco spozytkowac? Bo jest ich tu tyle, ze mi sloikow nie starczy!
No to ususz trochę i sprawdź :-) W tym roku ususzyłam pierwszy raz trochę
wiśni i całkiem dobrze wyszły. A tez nie słyszałam nawet o suszonych
wiśniach ;-)
> Zwlaszcza, zem optymistka, i czekam ze sloikami na grzybki. Tyle ze jesli
> nie zacznie padac, to grzybki poczekaja do przyszlego roku...
To nie jest grzybowy rok. Trochę będzie, ale niewiele :-(
Krycha
|