Data: 2014-06-11 01:41:38
Temat: Re: Czy jest coś przeciw grzybom?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnloh56s.1qq.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Oglądamy w gronie rodaków dziennik. Między morderstwem na dyskotece
> a relacją meczu hokejowego (wiadomości z zagranicy podaje się na samym
> końcu), wyskakuje nowa reklama: drewniany, biały domek, a przed nim
> soczysta, wiosenna murawa, poprzetykana pąkami jaskrów, kaczeńców,
> stokrotek i fiołków.
> -- Ty -- szturcham Zosię -- popatrz, skąd oni wzięli taki widoczek?
> Widziałaś kiedy, żeby na ich trawniku cokolwiek rosło?
> -- Pewnie -- zgaduje Lidka -- zaraz się na tym kobiercu rozłoży
> blondyna i rozsmaruje sobie po cielsku balsam "Łąka".
> Zamiast oczekiwanej blondyny zębaty gość w farmerkach. Spryskuje
> trawnik jakby gaśnicą. Kwiaty zwieszają główki, liście zwijają się
> w spiralę, łodygi wiotczeją. I głos z ekranu: "Co za skuteczność!
> Co za wybiórczość! Nowy preparat Szmaragd firmy Mac Dusky likwiduje
> chwasty w dwie minuty nie uszkadzając trawy!
> Jedno z dzieci uderza w bek. Co oni robią kwiatkom?
>
> To z książki "Delicje ciotki Dee" Teresy Hołówki. O różnicach kulturowych,
> relacja ze Stanów, z Midwestu konkretnie. Lata osiemdziesiąte. No i
> proszę,
> do nas też dotarło. A ja wciąż słabo rozumiem -- trzeba mieć fijoła.
Z ciekawości zapytam - byłeś kiedyś w USA, w tym ich "Midweście"? :-)
Bo jednak rzuca się w oczy duża różnica gdy masz wokół domu zielony
trawnik, murawę bez chwastów jak mlecze czy osty w porównaniu do
tego co się widuje na polskich przedmieściach: habazie wysokie po
pachy, niekoszone od miesięcy, jak rozczochrana głowa chuligana :-)
Gdyby to rzeczywiście było tak pięknie jak w opisie, zielono z kaczeńcami
i fiołkami to byłaby inna rozmowa... Ale niestety wiosna nie trwa cały rok
i zamiast kaczeńców czy fiołków masz zwykle osty, mlecze i inne habazie.
|