Data: 2001-11-04 10:39:19
Temat: Re: Czy jest jeszcze ktos...
Od: "Paul" <p...@p...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
> jak siemuzyk i spiewaczka, pardon - wykonawczyni, nastroili i
> przecwiczyli kolorature, zagryzli sledziem i wypili seteczke, to
> bedzie muzyka. jakby przesadzili z setczka, to bedzie Waldek.
Walczyk raczej, albo i nawet caly koncert noworoczny...
Z przyjacielem godfatherem coreczki chcielismy sprobowac jakie sa ze tak
powiem "sprawdzalne" wplywy alkoholu na granie na instrumencie. Robilismy
test w domu, bo na scenie to przede wszystkiem wstyt a i do tego nigdy nie
wiadomo jaka pod wplywem tremy mozy byc reakcja (jak Valium z koniakiem :
albo uspi, albo obudzi)
Gralismy (ja na skrzypcach Jean-Paul na oboju) jakies barokowe sonacidlo
wypijajac po kazdej czesci (czesci byly krotkie za to bylo ich 8...) po
kieliszku szampana. Zajelo nam to ze dwie godziny, 2 butelki szampana,
klotnie na temat jego zony...itd
Wtedy tez postanowilem ze juz nigdy nie bede gral na oboju.
A Szampana ciagl pije : dzisiaj bedzie za Wasze zdrowie!
--
Amicalement Paul Urstein
|