Herbatka wrote:

> Owszem mogę - koty to drapiezniki, ich zoladki sa przystosowane do trawienia
> pokarmu pochodzenia zwierzecego a nie roslinnego

Nigdzie nie napisalem, ze masz karmic swego kota trawa, surowa soja i
liscmi salaty. Czy dajesz mu wylacznie zywy pokarm zwierzecy?

> oraz trawa, ktora jedza po to zeby zwymiotowac (co najlepiej
> ilustruje jak rosliny wpywaja na ich zoladek)

A to juz jest argument wyssany z palca. Pies, kot i wiekszosc
miesozernych ssakow potrafi cofac pokarm z zoladka "na zamowienie".
Jesli trawa, to raczej w celu podraznienia przelyku dla spotegowania
efektu oraz glownie po to, by efektywniej oczyscic przewod pokarmowy. I
z pewnoscia zwracanie trawy nie jest dowodem na to, ze bialko roslinne
nie jest dla kota dobre. Po pierwsze: jest tego bialka w trawie
niewiele. Po drugie: nie ma ono nawet kontaktu z kocim organizmem, gdyz
zamkniete jest w celulozowej otoczce, ktorej kot z pewnoscia nie jest w
stanie strawic (podobnie jak czlowiek).

> Koty po prostu NIE TRAWIA
> bialka i tluszczow roslinnych

Czlowiek tez nie za bardzo radzi sobie z trawieniem roznych rzeczy.
Miedzy innymi dlatego wymyslono obrobke termiczna pokarmu. Wszystko jest
kwestia procesu technologicznego, a na poziomie aminokwasow nie ma
_zadnej_ roznicy miedzy bialkem zwierzecym i roslinnym.

> roslinnego powoduje u nich liczne choroby. Tyczy sie to jedzenia puszkowego
> i suchej krmy, przeladowanej skladnikami pochodzenia roslinnego (bo taniej
> oczywiscie wyprodukowac taka karme). Zapytaj jakiegos weterynarza czy widzi
> zwiazek pomiedzy czestotliwoscia chorob u kotow a karmieniem ich gotowymi
> karmami.

Nie mialem na mysli tego, co obecnie mozna kupic, bo najpewniej do bani
jest i puszkowane zarcie miesne, i to napakowane roslinami. Dokladnie
tak jak w przypadku przetworzonego jedzenia dla ludzi, ktore kupuje sie
w hipermarkecie.

Pozdrawiam,
Cooler