Gratuluję odwagi cywilnej Pani Profesor. Chciałbym poprzeć Panią
Profesor w jakiś sposób, ale jedyne, co przychodzi mi na razie do
głowy, to rozgłoszenie tej informacji wśród jak największej ilości
ludzi.

Myślę, że link do tego posta powinno się wysyłać w formie łańcuszkowej
(przeczytaj i prześlij dalej do 10 przyjaciół, bo jak nie, to dzieci
Twoje i Twoich przyjaciół umrą lub będą miały autyzm). W tym przypadku
"groźby śmierci" w łańcuszku będą miały uzasadnienie naukowe.

A więc:
***
Każdy, kto przeczyta tę wiadomość, musi przeczytać to:

http://groups.google.com/group/pl.sci.medycyna/msg/d
5c1db9b6cf7151e?hl=pl&

i przesłać tę wiadomość do 10 przyjaciół, bo jak nie to Wasze dzieci
umrą.
***
To nie jest żart, to sprawa poważna.


Ciekawe, jak szczepienia rtęcią wpływają na późniejszą podatność ludzi
na plomby z amalgamatem. Ja tutaj na forum już się kiedyś wykłócałem
(wyjątkowo, bo nigdy się nie wykłócam), że te plomby są szkodliwe,
inni mówili, że nie ma badań to potwierdzających. Chciałbym tylko
zwrócić uwagę, że te badania dotyczące plomb z amalgamatem były
przeprowadzane na ludziach dorosłych, którzy byli szczepieni mniejszą
ilością rtęci, niż to jest obecnie, a więc mogli oni wytrzymywać
większą ilość rtęci z plomb. Moje pokolenie było szczepione już
większą, chociaż nie maksymalną (jak teraz) ilością rtęci, więc i te
amalgamaty mają najprawdopodobniej większy, gorszy wpływ.
Ciekawe, czy Pani Profesor miałaby na ten temat jakieś informacje spod
stołu, podobnie do tych informacji dotyczących tych szczepionek.

Osobna sprawa to jeszcze szczepionki przeciw grypie, w których też
jest rtęć i którzy aplikują je sobie corocznie. Ja na szczęście
zaszczepiłem się tylko 2 razy, ale od dwóch lat już nie (z
zaniedbania...). Tym razem nie będzie to zaniedbanie. Świadomie
wybieram, że się nie będę szczepił rtęcią przeciw grypie.

Biorąc pod uwagę te wszystkie źródła rtęci, mamy zupełne skażenie
organizmu i myślę, że takie badania też powinny zostać przeprowadzone,
tzn. porównujące częstość występowania chorób w populacji skażonej i
nieskażonej (tylko gdzie taką znaleźć).

Pani Profesor wymienia badania, w których badana jest częstotliwość
występowania różnych chorób. Ale należy także pamiętać, że wiele osób
nie zostało zdiagnozowanych (bo po prostu czują się źle, albo mają
kłopoty w nauce, "nie są zdolni") lub zostanie zdiagnozowanych dopiero
później w życiu. Tak więc przewiduję bankructwa firm produkujących
szczepionki, ponieważ będą one musiały wypłacić odszkodowania
praktycznie całemu społeczeństwu, bo całe społeczeństwo zostało
dotknięte szczepieniami rtęcią.

Wiele osób się dziwi, że Amerykanie stosują na wszystko jakieś leki,
jak dziecko smutne, to antydepresant, jak nadpobudliwe, to ADHD. No i
może rzeczywiście racja, że te dzieci dostają leki, bo w końcu firmy
produkujące te leki wiedzą najlepiej, że te choroby nie wzięły się
znikąd, zostały spowodowane rtęcią, i należy je leczyć, bo samoistnie
(czy też za pomocą metod konwencjonalnych, psychoterapii) nie ustąpią.

Widzimy tutaj jaskrawy przykład, jak wielkie firmy troszczą się o
nasze zdrowie (także Tomek Wilicki miał trochę racji, że firmy chcą
nas załatwić, tylko błagam Tomku, teraz nie szalej).
Ale najlepsze jest to, że przez zatrucie całego społeczeństwa rtęcią,
firmy te zapewniły sobie klientów na całe życie, którzy będą musieli
się leczyć ze skutków zatrucia przez całe życie, a oprócz tego
uczynili społeczeństwo głupszym, czyli bardziej podatnym na reklamę i
bardziej skłonne do pracy bez buntowania się (bo najbardziej są
potrzebni pracownicy na taśmie za niską pensję).
No, może trochę upraszczam i miejmy nadzieję, że aż tak źle nie
będzie, ale sam niestety to widzę w życiu codziennym.

Przy okazji, picie wody z butelek plastikowych też jest bardziej
szkodliwe, niż to do tej pory uważano - to odnośnie naszej dyskusji
kiedyś o tym, czy lepiej pić wodę butelkowaną, czy z kranu.

http://www.sciencenews.org/view/generic/id/45214/tit
le/Concerns_over_bisphenol_A_continue_to_grow

Nic dziwnego, że ja to cały czas jestem jakiś struty.

B.