Piotrek wrote:


>
> Mimo to jednego nie rozumiem, Tomku. Skoro twierdzisz, że istnieją nie
> tylko SKUTECZNE (podobno niektóre w 100%), ale i DARMOWE metody leczenia
> nowotworów, to co stoi na przeszkodzie, żeby zmagający się z nimi
> pacjenci, poinformowani o wspomnianych przez Ciebie terapiach, zaczęli je
> stosować na własną rękę? Ze zdobyciem witaminy C, nawet w bardzo dużych
> ilościach, nie ma chyba problemu?

Robią to. Tyle, że ja medycyną jako taką zacząłem się interesować niedawno,
wcześniej siedziałem w uzależnieniach (koordynator stowarzyszenia na rzecz
racjonalnej i efektywnej polityki narkotykowej). I tutaj też jest przekręt,
środek nazywa się Ibogaina. Każdy narkoman, dosłownie KAŻDY któremu ten
środek zarekomendowałem i który z niego skorzystał - wyszedł z nałogu.
Współczesna medycyna daje takim ludziom coś koło 5% szansy, czasem nawet
mniej, terapia kosztuje dziesiątki albo i setki tysięcy. Ja ich wyleczyłem
jednym, w miarę tanim, bezpiecznym, 100% skutecznym środkiem. Oczywiście
środkiem NIELEGALNYM w większości krajów, podobnie jak NIELEGALNE są
alternatywne terapie przeciwnowotworowe.

Na ile skuteczne są terapie przeciwnowotworowe - na własne oczy jeszcze nie
widziałem, ale rozmawiałem z ludźmi którzy twierdzą że skorzystali, a
efekty onkolodzy nazwali "cudem". Z tego co widzę "cud" zdarza się u 80%
pacjentów którzy skorzystają z darmowej metody.