Data: 2004-07-10 23:25:59
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?
Od: "waldek" <A...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nessie wrote:
> waldek wrote:
>> Bardzo się dziwię twojej wypowiedzi, koleżanko (mogę, bnez obrazy?).
>
> Możesz, możesz, kolego :) Bardzo mi miło.
>
>> Wtedy
>> kura *była* (teraz ni ma), a masło solone *było*, bardzo smaczne
>> przecie.
>
> Ja mam bardzo złe wspomnienia z tamtych czasów. Nigdy nie chciałabym,
> żeby wróciły. Nawet za cenę gwarantowanych 600 g wołowiny z kością dla
> każdego na miesiąc.
>
>
>> Zazdrosdzczę. Ja tylko na bazarze mogę kupić renety. Pomijam to, że
>> skrzynka liczy 15kg. I tak kupuję, gdyż reszta idzie na
>> NAJWSPAWNIALSZE ciasto na Ziemi, na STRUDLA! Ale żona płacze,
>> pracuje :-(
>
> Hm. No, wiesz, to nie może być tak, że bez wysiłku się ma wszystko ;))
> Trzeba za tymi smaczniejszymi rzeczami pochodzić. Ja już wiem, gdzie w
> swojej okolicy kupię dobre jabłka, smaczne ziemniaki, niedrogie i
> ładne pieczarki, nienajgorsze mięso. Wsiadam na rower i objeżdżam
> okolicę. :) Samochodu niet, ale na szczęście ten mój (pod)warszawski
> Ursynów jest nieduży.
>
> A co do renet, to poszukaj w supermarketach jabłek z Sokółki (jeżeli
> nie mylę nazwy firmy) - duże 3-kilogramowe plastikowe torby, z różnymi
> gatunkami. Przeważnie nie są to ładne jabłuszka - za to całkiem
> smaczne. Ja lubię ich szempiony i właśnie renety.
>
>> Dominują "jabłka" holenderskie
>
> A na tych to ja się nie znam, nigdy nie jadłam i jeść nie zamierzam.
> To te zielone? Wyglądają jak coś chorego z kosmosu ;)
>
> i tanie (bezsmakowe) polskie. Aby
>> kupić już stare LOBO
>
> Poważnie? U mnie zawsze dostępne, i w hiper, i w super, i w
> minimarketach. Także na rozlicznych bazarkach. W sklepikach
> osiedlowych nie kupuję, bo nie cierpię tych miejsc, mam uraz.
>
>> , czy nowszy JONAGORED
>
> Tu masz rację - o takich jabłkach nawet nie słyszałam. Znane mi są
> tylko jonagoldy, czy to jakaś ich nowa odmiana? Słodkie, kwaśne? Do
> pieczenia czy do jedzenia?
>
> Nessie
===
No właśnie. Wszystko dąży do unifikacji. Jabłka mają być słodkie, soczyste i
nic więcej. A gdzie cierpkość, kwaśność, autentyczny aromat?
Jonagored są znacznie smaczniejsze niż pokrewne jonagoldy, ale(!) gdzie tu
miejsce na papierówki? Zapomnieliśmy już? A co było smaczniejszego? Hę, no
co? kto pamięta o papierówkach? A ja się zajadałem nimi niedawno i żadne
mutanty nigdy ich nie zastąpią. Chyba dosłownie, bo niedługo ich już nie
będzie. Czy ktoś żałuje?
waldek
===
|