Data: 2006-11-29 21:08:10
Temat: Re: Czym zabijać głód??
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał w
wiadomości
news:ekknpk$b9a$1@inews.gazeta.pl...
> Krystyna*Opty* pisze:
> Przeciez w przypadku osob walczacych z nadwaga problemem jest wlasnie
> to, ze zjadaja one tych wartosciowych, odzywczych rzeczy _zbyt_duzo_.
Zjada zbyt dużo tego czego organizm już nie oczekuje, jeśli dostanie
jednocześnie te oczekiwane. Tak samo jest z apetytem, organizm poprzez
uczucie głodu wyraża jakieś BRAKI w składnikach odżywczych, a delikwent
zamiast nich, pakuje mu błonnikowy wypełniacz, niczym smoczka do dzioba
wrzeszczącego i głodnego dzieciaka. Smoczek nie zastąpi dziecku mleka
matki, a błonnik nie zastąpi odpowiedniego pożywienia.
> Blonnik rozwiazuje ten problem wlasnie poprzez to, ze wchodzi w ich miejsce,
> zmniejszajac kalorycznosc zjadanego pokarmu
Kaloryczność może sam organizm ograniczyć zupełnie dobrowolnie i bez
błonnikowych podstępów "sprytnej" woli jego własciciela poprzez zmniejszenie
apetytu pod warunkiem, że dostarczy mu dokładnie to, czego oczekuje :)
i wywolujac uczucie
> sytosci wczesniej, czyli wtedy, kiedy dobrze dzialajajacy organizm ja by
odczul, gdyby dzialal prawidlowo.
To jest tylko półśrodek, wyrabia złe nawyki żywieniowe i w końcu wywołuje
zaburzenia trawienia. Przecież ludzie to nie termity.
Należy znaleźć i usunąć PRAWDZIWĄ przyczynę czyjejś nadwagi.
>> A zwiększone ilości błonnika dodatkowo utrudniają wchłanianie tych
>> zjedzonych minerałów i witamin.
>
> Nie wszedzie, nie zawsze, a jesli juz, to i tak w akceptowalnym w
> ogolnym bilansie stopniu. Zreszta nie jestes w stanie przyjmowac
pozywienia w 100% bezresztkowego,
Oczywiście, że i tak go zjadam, ale nie zwiększam go celowo.
> wiec co za roznica, czy zjesz tego blonnika 5, czy 25 gram w ciagu dnia?
Oj jest, wyraźnie to odczułam po zmianie diety na niskobłonnikową.
Krystyna
|