Data: 2007-12-27 01:26:55
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Dec 2007 01:08:19 GMT, Gosia napisał(a):
>> Oczywiście, dane podane "na wejściu" są skromne, ale tyle podano, ile
>> podano. I wiedzieć nigdy nie będziemy, jak to jest naprawdę. Szkic ogólny
>> tej sytuacji przedstawiony przez Magdę jest przez nas przetwarzany i tylko
>> on. Cóż, przetwarzamy to, co dają, a jak dali zafałszowany obraz, to i
>> korzystać z czego nie będzie na wyjściu - o to nie musimy akurat my sie
>> martwić...
>>
>> --
>
> No to mnie zaskoczylas ikselko z tym starzem malzenstwa...
> Pomysl o tym, ze masz szczescie, ze nie dotycza Cie problemy innych. Moj
> starz malzenstwa 17 lat i przechodzilam nie jedno zalamanie.
Ha! Dotyczą! Nawet krótko po ślubie chciałam się rozwieść! Ja!
A on powiedział tylko: "dobrze".
Dlatego wiem, co należy zrobić, gdy partner chce odejść... po prostu się
zgodzić i liczyć tylko na prawdziwość jego uczuć, bo mówić to jedno, a
zrobić to drugie. Jeśli rzeczywiście kocha, to nie odejdzie, a jeśli nie
kocha, to nie ma o co walczyć dłużej. Ludzie mówią w afekcie różne rzeczy.
Jednak ważne jest to, co robią. A zmusić do pozostania nikogo się nie da,
jeśli nie ma miłości lub przynajmniej szacunku.
> Co prawda nigdy
> nie dotyczylo to seksu, ...ale mysle, ze gdyby byla taka opcja, to zrobiabym
> wszystko zeby to poprawic, bo moj mezczyzna jest tego wart!
> ;o)
Skoro jest wart, to na pewno warto byłoby powalczyć. Ale ci "warci" nie
stawiają seksu (czytaj: własnego egoistycznego interesu - uogólniając) na
szali przeciwnej do całego związku, prawda?
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
|