Data: 2000-10-18 17:14:35
Temat: Re: Demobil
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam !
odpisuje mi Jacek :
> > I temat nam sie rozkrecil :) . Mialo byc EOT ale widac nie da sie,
> > trzeba sobie ze mna (chocby niegrzecznie ) pogadac
>
> Sam to zacząłeś :-(
Rozmowe ze soba ? :)) Podziwiam Twoje odpowiedzi, ciagle
nieadekwatne do tresci ktorych dotycza. Ja podkreslam ze
cos Cie ponosi i stajesz sie niegrzeczny (pisanie per "Czlowieku !")
a Ty ze ja cos tam zaczalem. Wyglada na to zes zapomnial
iz jestesmy na grupie dyskusyjnej i konczenie listu przez
EOT swiadczy albo o slabosci dyskutanta albo o jego braku
kultury albo tez o tym ze nie ma sie argumentow.
To co ja zaczalem ? Uczyc Cie kultury ? Nnno moze po trosze
bo cos Ci sie ostanio rozne wpadki zdarzaja . Jako starszemu
i bardziej zyciowo doswiadczonemu jest to mnie przynalezne
niejako per definitione ;-)
> > > A może te na temat: A.A. ma rację - i tylko on !!!!!!!!!!!!!!
> > Te napewno przespales ! W ogole cos duzo spisz
>
> Lepiej spać, niż takich głupot słuchać ;-)
Tylko uwazaj zebys zycia nie przespal :)
A moze spij, w koncu zycie to same glupoty.
Jak chocby ta ze sprzet z demobilu ( oryg.cyt. : "po prostu zlom") ktory
wedlug Ciebie ma byc poprawnym rozwiazaniem dla malych sieci opartych na
SDI i sieci lokalnej. Poprawnym w rozumieniu osoby majacej
wyksztalecenie inzynierskie, doswiadczenie komputerowe, znajacej sie na
rzeczy ?. Nnno tak ... :(
Cale szczescie ze to co tu piszemy trafia jedynie na grupe na ktorej
akurat temat nie moze byc zweryfikowany przez tych co na co dzien maja
do czynienia z takimi pomyslami. Cale Twoje szczescie ! Moze tez i cale
szczescie ze jest niejaki A.A. ktory te plewy jest w stanie choc
zauwazyc choc jak widac trudno mu (bo opor materii ogromny) je usunac .
Jednak co wazne, co juz jest moim sukcesem jest to, ze wielu z
czytajacych nasz wymiane zdan, ma juz swoje "za" jak "przeciw" takim
rozwiazaniom. Jak widzisz teoryjka o jedynie slusznej racji peka jak
banka mydlana. Zbyt cienka i zbyt rozdmuchana by byc wlasciwym modelem
rzeczywistosci.
> > Czy jestes pewien ze lepiej byc choragiwka ?
> >
> Jaką chorągiewką? Ja !!!
Yhmmm . Powialo czas temu (smrodkiem) z innej strony a Ty juz to
dalej bez zadnego filtru (czyt. uczciwej analizy) poslales .
Dzis wieje ze stolycy i znow ten smrod podchwyciles :(
> Czy to, że mogę się s Tobą niezgadzać to już jestem be, chorągiewka,
Nie, nie dlatego ale ze chwytasz wiatry co sa z "de" i do "de" :)
> plewem, oszołomem.
A nie, to bylo do kogos innego :))
> A może nie jestem chorągiewką, bo nie przytaknąłem Tobie, albo nie puściłem
> płazem Twojego obgadywania na oczach wszystkich.
Kto robi tu na grupie magiel to chyba wiesz (ostatno to cos klientow
duzo :-> ) . Wiadomym jest tez ze nie jest to moje ulubione miejsce ale
jak juz mnie do magla wciagnal to wybacz, musze troszku pomaglowac,
troszke zagiec, rozkow przyprasowac . Ze dales sie w to wciagnac ? - no
coz "jak sobie poscielesz tak sie wyspisz".
>Zastanów się niekiedy co piszesz.
No juz wszystko jasne ! Czyli wcale nie chodzi o sprzet z demobilu
a o to zes sie brachu na mnie obrazil ;-)
> > > A kup nowego PC z 486 DX :-) - nie wiem czy znajdziesz ;-)
> >
> > Ile i na kiedy potrzebujesz ? W standardzie Eurocard , jako IPC, czy
> > potrzebna izolacja galwaniczna we-wy cyfrowych ? . Jesli tak to wskocz
> > do GURU . Akurat mam pod reka namiar na najnowszej generacji uklady Z80
> > (www.zilog.com/ez80/ . Tez Ci zalatwic ? :)
> >
>
> Czekaj ty teraz mówisz o komputerach przemysłowych
To jedna z mozliwosci. Poza tym twierdziles ze nie kupi sie teraz
czegos co moze byc komputerem osobistym klasy 493 DX . Przemyslowy
PC (IPC- Industrial PC) jest w dalszym ciagu PC-tem
tyle ze spelniajacym wyzsze wymagania sprzetowe
> a ja o PC (Personal Computer). Taki co stoi na biurku !!!!!.
Nie mniej,jak widzisz mozna kupic cos w miare taniego a spelniajace
jakies normy, ba, majace konstrukcje spelniajaca podwyzszone normy .
Masz tez do wyboru modul w postaci Eurocard ktory moze byc skladowa
wiekszego zespolu lub chocby czegos takiego jak router o ktorym
wspomnial raf w swoimm liscie datowanym na :
Subject: Re: pytanie o SDI
Date: Thu, 12 Oct 2000 14:21:26 +0200
news:8s4ah9$3eg$1@aquarius.webcorp.com.pl
I to sa poprawne rozwiazania ! - a nie ... ;-)
> > Czlowieku ! :) - nie mydle ! Przeciez ja NIC nie pisalem o serwerze !
> > :))
> >
> > Co najwyzej moglbym uzyc notacji M$ - wirtualny serwer internetowy -
> > jesli juz . Ale tej tez nie uzylem ! :))
>
> A router to nie serwer ?
W pewnym sensie tak . Tyle ze to tak jak bys chcial porownac
listonosza z (serwisem) e-mail. :)
Jeden zarzadza pakietami a drugi miedzy innymi pakietami jednak nie
odwazylbym sie przyrownywac listonosza do e-mail :)
> > Czemu lewe ? Moj kolega ktory zakupil sprzet z programu Homer niczego
> > nie ukradl. Ma legalny WIN98SE . Ja takowoz. Niczego nie musimy wiec
> > dokupywac ( z wyjatkiem kabelka, kart sieciowych i koncentratora )
> >
>
> I co? Odda go jako routera ?
Dlaczego ma oddawac ? Router jest wirtualny i wbudowany w WIN98SE
.Logicznie uzasadniona siec na bazie pojedynczego SDI (o takiej od
poczatku mowimy ) to siec zloznona z kilku (2-3) komputerow - tym
bardziej ze brana jest pod uwage mozliwosc korzystania z kanalu
telefonicznego . W kazdym razie ja cos takiego planuje i wcale nie mam
zamiaru swojego kompa wynosic "na klatke" . Dalej bedzie stal na moim
biurku . Jedynym co bede musial podlaczyc to karty sieciowe,
koncentrator ( ze wzgledu na ilosc jak i odleglosc miedzy komputerami)
kilkadziesiat metrow skretki, no i modem . Wsio ! Klik, klik i juz
bedzie dzialac ;-) To co Ty forsujesz to wedlug mnie przerost formy nad
trescia choc nie przecze ze to swietny sposob by wymusic nauke (i
wdrazanie) Linux'a . Nie wiem jednak czy moj niewidomy sasiad w to
wejdzie :-> mimmo ze dla mnie to zaden problem :) . Zdaje sie ze
wiekszosc do ktorych kierujesz swa koncepcje bedzie mialo takie same
dylematy :(
> A sobie liczydło potraktuje jako swój PC :-)
> > > a linux kosztuje 0zł - albo koszt płytki 5zł - (wszystko legalnie)
> >
> > Ciekawe jakie zaproponujesz DARMOWE oprogramowanie sieciowe na wiecej
> > niz 5-ciu uzytkownikow . Przypominam ze w WIN juz to mam . Aaaa to moze
> > prokurator linuksowcow juz nie sciga bo taki glupi ze mysli iz jak maja
> > darmowego linuksa, sprzet z demobilu to i pewno oprogramowanie sieciowe
> > sami sobie pisza :)
>
> W linuxie jest pełna obsługa sieciowa. W tym całkiem przyzwoity firewall.
> Pełny komplet do maskarady, i przyzwoitego zabezpieczenia.
I co z tego ? Pamietaj ze piszesz to do milosnikow (mimo woli) winzgrozy
:) ktorzy po prostu mierza swoje sily na zamiary . Po prostu ! Ja moge
sie przesiac na Linux'a gdy wystarczajaco sie na W wq ... (jak na razie
nie mam powodow - ba wrecz dosc dobrze zyje z tego ze toto istnieje ) -
no chocby z marszu . Oczywiscie glownym jest problem specyficznego
oprogramowania ktorego uzywam a ktorego na plaforme L nie napisano.
Wiem, wiem moge sobie boot mannagera zapuszczac i z partycji DOS\WINDOWS
startowac - tyle ze po co mam forsowac cos co mi nie jest potrzebne
(jakos sobie z winzgroza radze) . Ale czy uwazasz ze ktos bez
przygotowania informatycznego moze tak zrobic ? Wkanalic sie w Linux'a i
potem plakac bo napotkal na tysiace problemow z ktorymi nie potrafi
sobie poradzic ?
> > Bo malo, jak widac czytasz i nie wiesz ze wlasnie po to bys czul sie
> > bezpiecznie jest chocby cos takiego jak Norton Personal Firewall 2000 .
>
> O znowu zakup :-) .
Niekoniecznie . Mozna "potrialowac" albo sciagnac niezle programy typu
freeware lub shareware
> A w linuksie to mam :-)))))))))))))
Ja dla Windows tez mam ! :-p
> > Poza tym ja widze ze Ty chcesz tego Linux'a nie tylko jako sterownik
> > komputera z demobilu uzywac ale tez by w domu na tej platformie
> > pracowac.
>
> A ty w kółko to samo - ta zaczyna być nudne.
Rownie nudne jest tez pisanie o mozliwosciach Linux'a tym ktorzy akurat
na innej plaformie sa osadzeni :)
> > Czy Ty przypadkiem nie krecisz cokolwiek ? Bo ja pamietam ze problem
> > dotyczyl li tylko routera :))
> >
> > Na pieknym schemacie Macka tez tak bylo . Tak gwoli przypomnienia :
> >
> > LAN +-- Win lub cokolwiek
> > w bloku |
> > SDI ======== Linux ----------+-- Win lub cokolwiek
> > (router) |
> > +-- Win lub cokolwiek
> >
> > Oj, krecisz, krecisz - czlowieku :)
> >
>
> Zauważ, że router jest na linuksie (i o tym jest dyskusja),
Ufff, rece opadaja
Widze ze juz cytujesz mnie :) Kilka linijek wyzej jest napisane :
> > Bo ja pamietam ze problem dotyczyl li tylko routera :))
Tak, tak to ja napisalem :)
Dyskusja jest czy zastosowac router na Linux'ie czy tez
wykorzystac mozliwosci platformy WIN98SE i nie komplikowac
sobie zycia zakupem czy tez adaptacja jakiegos zlomowego
PC'ta (nnno z demobilu co czesto oznacza dokladnie to samo)
majacego zaimplementowanego Linux'a i mogacego pelnic role
routera .
> a Ty proponujesz nadal Win98SE, chyba się dokładnie nie przyjrzałeś.
Czy mam Ci tez wytlumaczyc po co zacytowalem ten wlasnie
schemat (z kolekcji Macka) ? :(
> > Ma tyle co prymitywny terminal tekstowy do porzadnej stacji graficznej
> > na ktorej wyniki pracy programu bedzie mozna przestawic. Zadna
> > przyjemnosc z wcisniecia guzika ktory odpala rakiete - wieksza, gdy
> > widzi sie jak ona robi bum :)
>
> I po co mi ten bum. Piszesz jak typowy użytkownik Windowsów, ma wyglądać
> gładnie i tylko ładnie :-)
Nic na to nie poradze ze jestem typowym uzytkownikiem W :)
Wiekszosc do ktorych kierujesz swoj pomysl tez nimi sa !
I o to caly czas chodzi . Tak to jest jak sie z tematem NTG
startuje (to akurat nie Ty) ale i gdy sie go zbyt mocno
zaczyna drazyc. formalnie mogles (jak i ja) napisac swoje
a wszelkie pseudo- i merytoryczne dyskusje na priva w waskim
gronie prowadzic . Nie uwazasz ?
> Program ma poprawnie działać, wizualizacja jest zawsze
> drugoplanową sprawą.
Mam takie cos co sie nazywa Hyperchem . Tu wizualizacja jest sprawa
pierwszoplanowa ! Tego typu programow mam setki i wybacz ze nie zgodze
sie z Toba.
> Rozumiem analizy, grafika, pisanie ładnych tekstów w tej chwili wykonuje
> się w graficznym środowisku.
Teraz wszystko (!) , dzieki pomyslowi Apple (wczesniej jeszcze
zlomodora) a teraz glownie Windows, wykonuje w srodowisku graficznym.
Czyzbys tego nie zauwazyl ? :) Nawet prymitywne 2+2 w Excelu mozna
zrobic w kolorze, na kolorowym tle, wytluszczona czcionka o dowolnym
ksztalcie a bazy danych zawieraja takze obrazki miast niec nie
znaczacych cyferek.
Nawet prymitywna baza danych MUSI byc odbajerowana bo taki jest trend i
tego zycza sobie klienci, ba malo kto sie juz wychyla (moze jeszcze Ty i
ja ;-) ) z czyms bez GUi.
Trend, ladne slowo - prawda !
> Ale gro programów nie musi być w grafice bo po co. Po co panience co wklepuje
> dane klientów grafika.
Nie mniej wklepuje je w srodowisku CZYSTO graficznym bo tak jest (ponoc)
przyjemniej . Popatrz nawet glupiego Platnika zrobiono dla GUI jakim
jest W do tego z mocno zaawansowana klikologia, choc np z separatorem
dziesietnym nakierowanym na kropke na klawiaturze numerycznej.
> > Zdaje sie ze programy komputerowe cos w tych komputerach generuja (im
> > potezniejsze i lepsze tym czesciej i uzywajac coraz to bardziej
> > wyrafinowanyvch technik obliczeniowych) ) a lepiej gdy wyniki maja swoje
> > odzwierciedlenie na ekranie, prawda ?.
>
> Co ma wyrafinowana technika obliczeniowa (i tak jej nie puścisz na PC)
Wlasnie sobie zapuszczam :) i to do :
> do graficznego środowiska pracy ??????
Zapusc sobie Hyperchema a zobaczysz jak mozna "on the fly" rozliczac
drgania w czasteczce wody nie wspominajac o obrotach czaseczki
DNA czy innych takich tam . Obliczenia ktore 15 lat temu
komputer VAX wykonywal pare godzin ja mam rozliczane w czasie
rzeczywistym z prezentacja graficzna wynikow.
> Wizualizacja owszem, ale to są nadal tylko analizy końcowe !!!
Nie, to sa obliczenia w czasie rzeczywistym. Dokladnie tak jak
z kompresja obrazu (i dzwieku) gdzie na "zywca" towrzyc
moge rozne takie tam MPEG i od razu na ekranie ogladac
(czy tez sluchac juz jako mp3)
Fakt ze nie jest to 486 DX z demobilu (sorry za :->) :)
> Do tego muszą być dane, a do wprowadzania ich wcale nie jest potrzebne
> graficzne środowisko pracy.
Jak ogromny jest strumien danych w/w porzykladach nie musze Ci chyba
tlumaczyc i wlasnie cala frajada pochodzi stad ze moge to w czasie
rzeczywitym miec przetworzone i podane jak na tacy.
Jako przyklad wspanialego generatora strumienia danych niech bedzie
fraktal Mandelbrodta . Bez GUI nie do wytlumaczenia jest jego piekno i
subtelnosci.
Nie, nie Jacku postep to multimedialnosc i nie ma co zatrzymyac na
etapie terminala tekstowego, wyszukiwarek nie rozpoznajacych nowych
standardow przekazywania informacji. Jednemu madralinskiemu (wlasnie sie
jak smord pojawil) pisalem ze sie obudzi z reka w nocniku. Niedawno nas
o tym (na grupie) poinformowal :)))
> O tak tego na tektowo się nie da obejrzeć :-). Ale cała komputeryzacja to
> nie tylko interek z gołymi dupciami :-).
Mnie sie czasami wydaje ze tak :))
Zdaje sie ze ilosc tych transakcji przewyzsza kazda inna.
> > Wyglada na to ze Ty nie odrozniasz DOS od MS-DOS i do tego nie wiesz co
> > to znaczy gdy napisze sie w cudzyslowiu :) Czyzbys nie wiedzial ze UNIX
> > to takze DOS ? :))
>
> Ja mówie o OS - Operating System - System Operacyjny
ja tez :
> DOS - Disk Operating System - System Operacyjny Dysku
Dyskowy System Operacyjny ;-) , dlatego napisalem ze UNIX'y
i inne takie Linux'y to takie "DOS'y" tylko lepiej napisane.
DOS to w slangu NS-DOS stad musialem uzyc cudzyslowu.
A System Operacyjny Dysku to raczej miesci sie w BIOS !
Jakis malenki wykladzik czy nie bedziemy zanudzac ? ;-)
> i właśnie tym się różni Unix od DOS-a
> MS-DOS, DR-Dos i kilka innych zarządzał tylko dyskiem, dostęp od innych rzeczy
> był możliwy tylko poprzez własne sterowniki a nie sterowniki systemowe. Dlatego
> były nazwa DOS (zawężenie systemu tylko do zarządzania zasobami dystku)
> Może nie pamiętasz problemów że coś z tym nie chodzo bo to tego nie obsługuje.
Ja pamietam wszystko ! :)
Nawet to ze ktos jest dla mnie dupkiem :)
> Prawdziwy OS zarządza wszystkimi zasobami komputera: Dyskie
dla kazdego PC'ta
to jak napisalem zalatwia BIOS choc
zas w MS-DOS - kilka funkcji MS-DOS (dokladnie 10)
> Systemem Plików,
> Dostępem do plików
jw (33 + 4 sterujace katalogami)
> Pamięcią RAM,
jw (3)
> dostępem do poszczególnych urządzeń i portów,
> zarządzanie warstwą sprzętową.
jw
klawiatura -6
ekranem - 2
I/O - 4
inne (wektory przerwan) - 5
> Dlatego też pisze się OS.
No wlasnie dlatego MS-DOS (w skrocie "DOS") jest jak inne DOS'y OS'em
tylko troszku gorzej napisanym :) Ale jak wykazalem ma (bo czemuz by nie
mial miec) wszystko to co potrzene jest by byc jakims tam systemem
operacyjnym.
I o to wlasnie mi chodzilo ! :)
>
> > > I co by z tego chodziło gdyby nie system operacyjny NIC. :-)
> >
> > A po co jakiemus programowi system operacyjny ?
>
> A jakby się go uruchamiało bez systemu operacyjnego? Korbką z boku :-)
Tez, jesli ja podlaczysz chocby do NMI a pod adresem 100h wystawisz
procedure jego obslugi. Ech, przerwania, przeciez to wlasnie na nich
caly ten bajzel sie opiera !
Konkluzja : do uruchomienia programu nie jest potrzebny system
operacyjny, mozna to wymusic przerwaniami.
> A jakby odczytał cokolwiek z dysku bez niego? Lupą :-)
Az sie zdziwisz jak latwo sie steruje kontrolerem dysku . Hi, hi nie
takie sie rzeczy z chlopakami w podstawowce robilo. Tak a propos to
wirusy z tego korzystaja wlasnie po to by ominac system operacyjny.
Konkluzja : by miec dostep do dysku nie jest potrzebny system
operacyjny.
> A jakby w Win98 wyświetlił cokolwiek na ekranie? Ołówkiem :-)
Nnno tak, Windows :( - ale Ty go zdaje sie nie lubisz.
Z drugiej strony dostep do pamieci ekranu tez moze odbywac sie bez
udzialu systemu. Tak wlasnie robia niektore wirusy (chocby spadajace
literki) no i samo windows jak sie wiesza a na ekranie cos nam np mruga.
System "wisi" a ekran zyje :) . Wiekszosc najnowszych kart graficznych
zyje swoim zyciem wystarczy jej tylko powiedziec "rysuj kolko" ;-) . To
mowienie do karty odbywac sie moze calkowicie POZA OS.
Konkluzja : by miec dostep do pamieci ekranu i rejestrow karty
graficznej nie jest potrzebny OS.
> A jakby skorzystał z pamięci? Może kartka papieru by
> starczyła :-)
Dawniej to uzywalo sie do tego programu debug . Nie pamietam by mowiono
ze to system operacyjny :)
(Acha obsluge klawiatury rowniez moge sobie - dla potrzeb programu -
napisac by nie korzystac ni to z procedur DOS ni to BIOS - informuje,
gdybys chcial sie "czepi"c ;-))
Konkluzja : by wpisac sobie cos do pamieci komputera nie jest potrzebny
OS
> A jakby cokolwiek wydrukował? Mazakiem :-)
W koncu pod przerwaniem 17 h (BIOS) mam gotowy programik ale obsluga
portu drukarki jest prostsza niz przypuszczasz. Sam bylem zdziwiony jak
ze spektrusia cosik tam na drukarke puscilem a ten jak wiesz nie mial
zaimplementowanej jej obslugi w swoim ROM (po prostu nawet nie mial
nawet portu drukarki) .
Konkluzja : by cos wydrukowac nie jest potrzebny OS
Konkluzja z konkluzja ? Pozostawiam do samooceny :)
> Od zarządzania tym wszytkim jest OS - czy to Linux, Unix, Widows,
SunOs.
... MS-DOS lub ... procedurki napisane przez znajacych sie na rzeczy
(czyt . i na hardware i na programowaniiu w czymsis tam) :)
Strasznie to wszystko wyolbrzymiles a to takie proste :)
Jednakze by nie bylo to splycone to powiem ze system musi miec serce,
jadro i dusze ale to juz temat na inna bajke :)
> Już widziałem magików co wsadzili dysk i stwierdzili że to nie działa, bo go
> nie sformatowali :-).
Sformatowac Ci dysk ? Procedurka 100 bajtow, napedzana korbka, spod
adresu 100h :)
Ech, Jacus, Jacus ... ;-)
pozdrawiam
A.A.
|