Data: 2006-04-27 07:11:04
Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:hqhe1xb5wasr.dlg@chomik1979.pl>
chomik <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> pisze:
> Nie będę litościwa ;-) bo nie zgadzam się z Tobą i próbuję Ci
> uświadomić, że się mylisz.
Chomik BŁAGAM!
Przeczytaj najpierw to, co napisałam, a potem odpowiedz.
Nie chodzi mi o to, czy się z czymś zgadzasz czy nie, bo nie w tym rzecz.
Chodziło mi jedynie o głupią argumentację lekarza odnośnie podania
znieczulenia.
Stąd moje pytanie.
>> Skoro dentysta tłumaczy się, że nie da komuś znieczulenia,
>> bo nie wie, jak na niego podziała, to czy przy ekstrakcji też się
>> będzie tak tłumaczył i rwał zęba na żywca?
> Wyobrażasz sobie dziecko , które jest tak bardzo niespokojne przy
> rwaniu, że trzeba je "zablokować" i dopiero wtedy znieczulić czyli
> jak Iwonka napisała "po otwarciu przez dziecko buzi założyć mu z ang
> bite block, czyli tak jakby gumowy klin miedzy zęby, który
> uniemożliwia zamkniecie buzi i
> na sile robić (niekiedy zawija sie dziecko nawet w "kaftan" zęby nie
> być pokopanym przez dziecko ;))" Z kaftanem jak rozumiem był żart co
> świadczy emotikon, ale zamiast kaftana używa się pomocy rąk innych
> osób i robi się to na siłę. ( czyli trzyma się _ na siłę_)
No i jaki to wszystko ma związek z moim pytaniem?
>> Sswoją drogą szkoda, że nikt dotąd nie odpowiedział na pytanie jakim
>> cudem ludzie, którym rzekomo nie da się podać_żadnych_środków
>> znieczulających mieliby przeprowadzane inne zabiegi czy operacje.
>> Też na siłę i na żywca?
> Na siłę.
Wycinanie wyrostka i operację na otwartym sercu też?
--
Nixe
|