Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Diabły i Anioły, czyli garść słów o demonologii stosowanej
Date: Tue, 30 Aug 2005 22:08:09 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 99
Message-ID: <d...@g...h415c7063.invalid>
References: <d...@g...h64465551.invalid>
<dest6v$d95$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...hee7dd1b7.invalid>
<devgus$c70$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe111.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1125434330 1834 213.77.237.111 (30 Aug 2005 20:38:50
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Aug 2005 20:38:50 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:328671
Ukryj nagłówki
"Albert" w news:devgus$c70$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> czytając post o "Diabłach" i "Aniołach" znów przypomniałem sobie
> stwierdzenie, /.../: "gdzie pojawia się wiedza tam ginie wiara".
Tak. Znane jest też pod hasłem "ucieczki Boga", gdzie na przestrzeni
stuleci, w miarę odkrywania "zawartości nieba", siedziba ta
przesuwała się w dal, by w końcu, odbijając się o krańce
Wszechświata (?) wrócić na ziemię - do serc i dusz ludzkich :)).
> wiara w tym przypadku w pewne zabobony, przyzwyczajenia, przesądy,
> zjawiska niewytłumaczalne, obawy (takie jak obawy przed pająkami),
> trójkąty bermudzkie, duchy w szafie i inne tego typu wymysły ludzkiego mózgu...
> po bliższym przyjrzeniu się tym wszystkim zjawiskom, krótkiej obserwacji,
> gruntownym zapoznaniu się z nimi okazuje się że większość z nich pryska jak
> bańki mydlane. i o to chodzi.
> "dążenie do zrozumienia" i "chęć zrozumienia" niszczy "Diabły" i "Anioły".
Mimo to, nigdy do końca, jak się wydaje. Z pewnością podkład wiary
religijnej skłania, czy też stwarza podatny grunt dla przejawiania
skłonności do wierzeń w innych, dowolnych sytuacjach. Moim zdaniem
jest to pewnego rodzaju wzorzec pracy umysłu, który raz utrwalony
(na lekcjach przeznaczonych dla najmłodszych dzieci - pod każdą
szerokością geograficzną) toczy swój byt tą koleiną, ograniczając
znacznie krytycyzm w odniesieniu do każdej pozyskanej z zewnątrz
informacji. Wierzenie staje się drugą naturą.
Tym sposobem stosunkowo łatwo i w każdej chwili mogą się ludziom
"przyplątać" dowolne irracjonalne przygody - np. fobie, których źródła
zdają się być nie do zlokalizowania. A jednak istnieją bez wątpienia.
I bez wątpienia należy ich szukać w przeszłości, choć nie można tu
raczej liczyć na pomoc świadomej pamięci.
> Dlaczego napisałem, że "odróżnianie_rzeczywistości_od_wytworów
> _mózgu" jest równie ważne?
> 1. Ano dlatego, że niedawno byłem w Sopocie na wystawie szkiców
> Salvadora Dali.
> 2. I dlatego że uważam, że "Demony" (niezrozumienia) nękające
> współczesnego człowieka są już o bardzo wyrafinowane i nie dają
> się tak łatwo zniknąć.
Nie wiem co masz tu na myśli. Sztuka jest zawsze oparta na pewnej
swobodzie kreowania dowolnych bytów - u Dalego to podszepty
nieokiełznanej wyobraźni, ledwie stykające się z rzeczywistością.
Ale oglądając te prace, trudno nie odróżnić ich od otoczenia.
Dopiero po zamknięciu oczu, nocą, mogą się dziać w głowie niestworzone
historie, które wraz z przebudzeniem powinny zniknąć ;).
Inna sprawa, że spora część informacji potrzebnych w codziennym życiu,
dociera do nas nie bezpośrednio prze własne receptory, ale poprzez media
- radio, TV, sieć - a to już rzeczywiście oznacza konieczność posiadania
szczególnej umiejętności - weryfikowania informacji pod kątem jej
zgodności z rzeczywistością (na ile to możliwe).
No i jest kłopot. Jeśli informacja dotyczy np. suchego faktu wypadku
lotniczego, na ogół jest poprawna. Ale tam, gdzie reporter siłą rzeczy
zmuszony jest podawać jakieś interpretacje (rozmowy z wybranymi
przez siebie ludźmi), jednoznaczność informacji znika. Pojęcie prawdy
zaciera się i staje się praktycznie niedostępne.
> Jeśli chodzi o Salvadora Dali to znów nie mogłem się nadziwić że
> w tych jego obrazach każdy widzi coś innego.
> I tak naprawdę nie jest ważne co kto w nich widzi, bo widzi
> prawdopodobnie tylko lustro swoich doświadczeń.
Jeśli dokonuje interpretacji tego co widzi, to czyni to wyłącznie na
podstawie swych zasobów. Innej możliwości nie ma. A zasoby
różnych ludzi są zawsze różne. Mogą być co najwyżej mniej lub
bardziej do siebie podobne, co stwarza pewne przesłanki dla
gorszego bądź lepszego rozumienia się nawzajem.
> Rzeczywiste są wyłącznie płótna na które się patrzy. I rzeczywiste
> są także wszystkie rzeczy, które człowiek zrobi pod ich wpływem
> (np: mój post).
> Jeśli chodzi o te "wyrafinowane Demony" dzisiejszych czasów, to
> rzeczywiście trudny temat. Dużo tego w mediach pokazują
> (przypominam: niezrozumienia!). Niektóre z tych "Demonów" stają
> się potem rzeczywistością. Odróżnienie rzeczywistości od wytworów
> mózgu (tak jak podczas patrzenia na obrazy Dalego) jest niezwykle
> ważne. Samo "dążenie do zrozumienia" nie zawsze wystarczy.
No to weźmy teraz jeszcze jedną rzecz. Mówiąc o Demonach, mam
na myśli twory wykreowane bez racjonalnych podstaw. Mówiąc zaś
o Aniołach i Diabłach, myślę o czystym pojęciu dobra i zła.
Czy bez wskazówek z zewnątrz, bez przykazań, przekazów,
zakazów i nakazów, można określić, co jest dobre, a co złe...
Czy przypisanie czemukolwiek na stałe atrybutu dobra, bądź zła,
jest czymś racjonalnym?
> Zdrówko
> Albert
All
|