Data: 2003-06-06 19:48:43
Temat: Re: Dieta optymalna- kilka pytan
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mike" <m...@k...wox.org-nospam> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.bdvhhj.1bn.mike@krakow.wox.org...
>
> 1. Czy tygodniowy "test" diety optymalnej to wystarczająca ilość
czasu,
> aby zauważyć "poprawę" w stanie zdrowia, samopoczuciu itd?
Absolutnie... nie
> 2. Korzystając z "dietetyka" na stronie dot. diety optymalnej
> wyliczyłem, że potrzebuję ok 100g białka, od 190-250g tłuszczu i ok
60g
> cukru. Czy te parametry są OK, czy może zmniejszyć ilość
poszczególnych
> składniów?
Cos chyba źle skorzystaleś.
> 4. Ile wazy jajko? :-) Ew. samo żółtko lub samo białko? (aż tak
zdesperowany
> nie jestem, żeby kupować wagę). Tu skorzystałem z tabeli...
Tu Cię zmartwię. Według mnie do PRAWIDŁOWEGO stosowania DO nie
wystarczy waga elektroniczna, arkusz w EXCELU z dokładnymi wartościami
BTW dla 777 produktów żywnościowych, ogólniak z mat-fizem i studia
ekonomiczne... przynajmniej mnie nie wystarczyły (pomimo miesięcznej
przebudowy w czasie której czynność mojego mózgu ulegała przecież
znacznej poprawie ;-) ).
W dodatku w prawidłowym stosowaniu wspomagały mnie 2 kobiety (żona i
teściowa)... ale im tez nie wyszło. Nie dorosłem jeszcze do DO, może
kiedyś jak już będę się źle czuł na zwykłym zywieniu to DO mi pomoże,
bo pókim zdrowy DO mi pogarszało samopoczucie. Może po prostu DO jest
dietą dla ciężko chorych ?
> 5. Czym uzupełniać brak cukrów (przy układaniu jadłospisu
zauwazyłem, że
> paradoksalnie o cukry najtrudniej- z zalecanych potraw),
Eeee tam najtrudniej - 250 g słonecznika i juz masz coś koło 45 g W
> 6. Zaczynam od jutra (ooops, jutro już w zasadzie nastało i zaczynam
od
> dziś :-)), przełknę te tony tłuszczu?
Zapomnij o tonach tłuszczu... ograniczenie węglowodanów spowoduje, że
w ogóle Ci się jeść odechce.
>To będzie radykalna zmiana nawyków
> żywieniowych. Mogą wystąpić jakieś "przejściowe" skutki uboczne?
Sraczka (zwana również biegunką), ból głowy, "miękkie nogi", ucisk
serca, ogólne osłabienie (dwa ostatnie jednakowoż nie były
"przejściowe").
>Czy DO
> może w jakiś sposób pomóc tłustej, skłonnej do trądziku cerze?
Nie może ale MUSI ;-))))
> śpi. Miał ktoś z was optymalnych problemy z wątrobą?
Nie mialem. Po miesiącu miałem "tylko" silny ucisk serca, chodziłem
spać o 18-19, skórę jak papier i jak jechałem samochodem po
trzypasmówce to dawałem radę skoncentrować się tylko na jednym pasie
(moim). Ze "zboczeńca, który myśli tylko o jednym" stałem się
"statystycznym Polakiem" (ale to na szczęście przechodzi po zarzuceniu
DO więc się na zapas nie przejmuj :-) ).
Na razie nic więcej mi się nie przypomina.
> 8. Fundamentalne chyba pytanko: Rozumiem pojęcie "dieta optymalna"
> niewątpliwie coś takiego istnieje,
> ale... skąd lekarz wojskowy z Ciechocinka
> wie/jak do tego doszedł/na podstawie
> jakich przesłanek, jak powinny wyglądać proporcje tłuszczu, białka i
> cukrów? Skąd wiadomo, że człowiekowi potrzeba akurat tyle i tyle
białka
> a tyle cukru???
Nawet dla maszyn tak prostackich (w porównaniu z człowiekiem) jak
rowery i samochody w których zużycie części i paliwa (dla samochodów)
powinno sie dać łatwo przewidzieć w praktyce przewidzieć sie nie daje.
Różni ludzie jeżdżą tymi samochodami, po różnych drogach, w różny
sposób, w różnych warunkach atmosferycznych i klimatycznych... Jak
jest z taką "maszynką" jak człowiek - sam oceń.
Moim zdaniem "dieta optymalna" istnieje... ALE JEST ONA INNA DLA
KAŻDEGO CZŁOWIEKA. Jeden dobry dla wszystkich to może być granatowy
mundurek do szkoły ;-)
> Zaznaczam, nie czytałem "Diety Optymalnej", opieram się jedynie na
> informacjach z Internetu, więc jeżeli odpowiedź na jakieś znajduje
się w
> książcę, i tak proszę o nią na grupę. Książkę i tak sobie sprawię
> zapewne, jeżeli DO mi się spodoba.
No staaaary... daleko to ty z tym DO nie zajedziesz. A gdzie
prenumerata "Optymalniaka", a gdzie "Książka kucharska", a pobyt w
Arkadii ;-))))
Aha i jeszcze jak mieszkasz gdzieś na śląsku to kupuj "Dziennik
Zachodni" (w piątki). Tam cała strona o diecie optymalnej (a druga
obok to z reguły "ręce które leczą" albo dietetyczki dla kobiet które
radzą jeść na śniadanie łyżeczkę jogurtu i jedną kromkę chlebka WASA,
na obiad szprotkę i kilo sałaty, a kolacji nie jeść)
> Dziękuję za odpowiedzi i oczekuję rzeczowych argumentów, nie jestem
> sekciarzem, wyznawcą fanatycznym dr. Kwaśniewskiego(mam wrażenie, że
> optymalni także nie), po prostu myślę, że
> warto spróbować. Na pocieszenie "antyoptymalnym" powiem tylko, że
okres
> wegetarianizmu także przeżywałem i wcale go tak źle nie wspominam.
No cóż, moje argumenty rzeczowe pewnie nie były ale kilku grupowych
optymalnych na pewno udzieli Ci kilku RZECZOWYCH argumentów za DO -
zresztą po okresie przebudowy powinieneś juz "wiedzieć, a nie
wierzyć", że jesteś na dobrej drodze
--
brow(J)arek pozdrawia i życzy powodzenia, a jednocześnie z chęcią
poobserwuje rozwój sytuacji - informuj jak Ci idzie z DO
|