Data: 2009-10-13 16:49:54
Temat: Re: Dla XLki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 Oct 2009 17:21:20 +0200, Robakks napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1em8de954o4h4.2g5um9wo54p5$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 13 Oct 2009 16:21:17 +0200, Robakks napisał(a):
>>
>>> Ten "gwałt" zaczyna się gdy dziecko ma 3 lata, a nawet mniej:
>>> zagraj coś dla mamusi
>>> zaśpiewaj coś dla tatusia
>>> Na ogół u osób "zgwałconych" to zamiłowanie do muzy pozostaje
>>
>> U "zgwałconych" - zamiłowanie? Raczej coś zupełnie przeciwnego, w
>> większości przypadków i właśnie to jest normą. A jeśli w "zgwałconej"
>> duszy
>> powstaje zamiłowanie,
>> to TO jest dopiero wynaturzenie wyższego rzędu! Prawdziwe zamiłowanie
>> dziecka do muzyki/sztuki jest samoistne, nie wynika z "gwałtu" - jest jak
>> w
>> ukazane w "Janku Muzykancie", "Antku" itp.
>>
>>> na całe życie, a nazywa się miłość... :)
>>> To tak jak z tym wyciętym flameco czy czardaszem - to życie... :-)
>>> Zabronić dziecku grać - to tak jakby zabronić mu lubić to
>>> co sprawia mu radość i innym. :-)
>>
>> To dorośli "gwałciciele", tak to widzą.
>> Nikt nie zabrania grać, ale gwałtem jest zmuszanie kilkulatka do
>> osiągnięcia wirtuozostwa. Poniewaz do tego trzeba pracy ponad siły dziecka
>> oraz
>> wysiłku emocjonalnego ponad jego mizerny wiek.
>>
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Po czym odróżniasz Ikselko, że 8-mio letnia Valeria Kim
> http://www.youtube.com/watch?v=YjLXBP8am_U
> nie jest Jankiem Muzykantem tylko tresowaną laleczką?
> Ja widzę jak się rusza i słyszę jak gra.
> Dla mnie jest w 100% autentyczna i spontaniczna
Jej zachowanie (zamaszyste ruchy ciałem akcentujące frazy, świadczące niby
o autentycznym somatycznym podążaniu za melodią) jest wyuczone, jak taniec
- dzieci potrafią wspaniale w tym względzie naśladować dorosłych:
kilkuletnie dzieci w klubach tańca, tańczące z zaangażowaniem tango
argentina z tak charakterystycznymi dla niego seksualnymi ruchami ud,
bioder i rzutami głową - też oceniasz jako AUTENTYCZNE? Mnie przyprawiają
te dzieciaki o przerażenie, kiedy tak jako kilkulatki ocierają się o siebie
w parach, tańcząc te wszystkie figury, zupełnie jak podnieceni sobą
dorośli... Tylko że dorosli mogą to odczuwać albo udawać i umieją to robić,
im to jest właściwe. Ale dzieciom? - tylko NAŚLADOWNICTWO ruchowe (i tylko
ruchowe na szczęście) w TYM względzie.
> a jej wykonanie przenosi radość życia...
> ale to podkreślam wyłącznie moje subiektywne odczucie - Robak
Czy kiedykolwiek uczęszczałeś na lekcje gry na skrzypcach lub fortepianie?
Uczono Cię wtedy zachowań imitujących prawdziwe upojenie melodią -
kołysania się w jej takt, "rzutów" głową i włosami itp?
Tak, tego się dzieci po prostu uczy, oprócz oczywiście najważniejszego,
czyli gry na instrumencie. Byłam tego świadkiem sama, podobnie i moje córki
- podczas lekcji skrzypiec i fortepianu.
Potrafie odróżnić tresowaną zdolną małpkę od autentycznego zaangażowania
małego wirtuoza.
--
Ikselka.
|