Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.ga
zeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dla psychologow zdrowia.
Date: Tue, 13 May 2003 12:37:31 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 197
Message-ID: <b9qoub$is4$1@inews.gazeta.pl>
References: <b9c12q$3kr$1@atlantis.news.tpi.pl> <b9ks2j$biu$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b9l0v6$ipj$1@inews.gazeta.pl> <b9l2pb$chc$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b9njqh$1m6$1@inews.gazeta.pl> <b9nki4$icc$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b9nkvt$503$2@inews.gazeta.pl> <b9nlbt$q2i$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b9nlus$7uo$1@inews.gazeta.pl> <b9nmem$1sl$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b9o34g$j4q$1@inews.gazeta.pl> <b9obis$1db$1@inews.gazeta.pl>
<b9od2n$59m$1@inews.gazeta.pl> <b9osji$ijq$1@inews.gazeta.pl>
<b9p82t$m16$2@inews.gazeta.pl> <b9q6us$ed$1@inews.gazeta.pl>
<b9qlvj$a58$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: zb-gw-ber.bmj.net.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1052829451 19332 172.20.26.235 (13 May 2003 12:37:31 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 13 May 2003 12:37:31 +0000 (UTC)
X-User: madziach1
X-Forwarded-For: zb-gw-ber.bmj.net.pl
X-Remote-IP: zb-gw-ber.bmj.net.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:202472
Ukryj nagłówki
xris <x...@a...gazeta.pl> napisał(a):
> Rozumiem, że z pomocy psychologa zdrowia korzystaliby tylko
> ci, którzy by chcieli?
Tak, każdy ma prawo do odmowy leczenia. Chyba, że są wyjątkowe warunki (w
psychiatri np.).
> ok. tylko, że... w takim razie można ich jakość życia
> poprawić jeszcze na szereg innych sposobów. można np. kłaść
> ich na odpowiednich materacach, zafundować masażystę,
> siłownię, zdrowe jedzonko, owoce morza na przykład i dietkę
> śródziemnomorską,
Jasne, że można. Ale odziaływania psychologiczne potrafią uniezależnić
samopoczucie takiej osoby od tego typu rzeczy.
> zafundować szereg innych rzeczy i świadczeń. pytanie: gdzie
> kończy się "świadczenie podstawowe" a gdzie zaczyna się
> luksus. Dla mnie psycholog to po prostu luksus. Taniej
> wyjdzie dać kilka ampułek pyralginy więcej niż zatrudnić
> psychologa i "oddziaływać psychologicznie". Więc IMO nie ma
> on racji bytu w ramach publicznej służby zdrowia.
> Prywatnie - i owszem, jak ktoś ma ochotę.
Niestety masz rację, w chwili obecnej jest to luksus. Ale chciałabym aby tak
nie było i by każdy miał prawo do holistycznego leczenia.
> > Racja, ale to działka promocji zdrowia, gdzie
> > psychologowie mogą oddziaływać
> > na grupę, która jeszcze nie trafiła do lekarza.
>
> Jeszcze kilka lat temu tą działkę rezerwowali sobie
> socjologowie zdrowia ;-)
Z socjologami zdrowia oczywiście się współpracuje. W sumie psychlogia zdrowia
czerpie bardzo dużo z Antonovskiego.
> > Nie w każdym, ale w wielu tak :)Psychoneruoimmunologia
> > robi swoje :)
>
> Przepraszam, ale w wielu przypadkach również pomogłyby na
> przykład lepiej zbilansowane posiłki, ale takich w wielu
> szpitalach nie ma. Bo nie ma pieniędzy. Co więcej - nie ma
> często pieniędzy na leki. Pisałaś o kardiologii - uważam, że
> lepsze wyniki da sfinansowanie jednego całodobowego ośrodka
> kardiologii zabiegowej niż zatrudnienie psychologów zdrowia
> w szpitalach całego województwa.
Masz rację xris, że nie ma pieniędzy. Ale to ani moja, ani Twoja wina.
>Podobnie na onkologii -
> psychoimmunologia cudów nie zdziała.
Oj zdziała i to całą pewnością. W naszym hospicjum się zdarzały i innych też.
Simonton też udowodnił, że terapia poznawczo-behawioralna przedłuża życie
osobom z chorobą nowotworową.
>W sytuacji, gdy nie ma
> pieniędzy na powszechnie przyjęte na świecie leczenie
> psycholog zdrowia to luksus. Zbędny moim zdaniem.
W wielu miejscach gdzie jest zatrudniony psycholog staje się on niezbędny.
> > Z dostępem do psychologa jest bardzo ciężko. Zarówno w
> > szpitalu, jak i opiece
> > ambulatoryjnej.
>
> Z całym szacunkiem, ale uważam, że nie usprawiedliwia to
> uzupełniania niedoboru wykwalifikowanych psychologów
> klinicznych
> psychologami zdrowia.
W poradnich zdrowia psychicznego psychologowie kliniczni a i owszem :) Ale w
pozapsychiatrycznej służbie zdrowia tworzą się miejsca dla psychologów
pracujących ambulatoryjnie.
> Osobiście uważam, że i owszem jest miejsce dla pewnej
> garstki psychologów zdrowia w profilaktyce i w promocji
> zdrowia. Całą resztą powinni się moim zdaniem zajmować
> psycholodzy kliniczni. A znaczna część zadań, które Ty
> przypisujesz psychologom zdrowia, ja bym raczej traktował
> jako obowiązki pielęgniarki.
Psycholog zdrowia zajmuje się całą sytuacją człowieka w służbie zdrowia. Nie
tylko psychosomatyką, ale i somatopsychiką, promocją zdrowia, relacją lekarz-
pacjent etc...
> > W badanich zmienna finansowa była kontrolowana. Chodzi o
> > takie aspekty jak
> > subiektywna ocena swojego zdrowia, która nie zawsze jest
> > zgodna z tym co mówi
> > lekarz. Często to jest przyczyną.
>
> Można by zaryzykować stwierdzenie, że skoro jego jakość
> życia jest lepsza niż, gdyby się stosował do zaleceń, to po
> co to zmieniać?
W tym momencie nie chodzi mi o jakość życia, ale o to że nieprzestrzeganie
zaleceń lekarskich powoduje na przykład więcej hospitalizacji i powikłania
zdrowotne.
> Rozumiem, że uważasz, że tego, czego student psychologii
> nauczył się przez kilka lat, lekarz potrzebuje się uczyć do
> końca swoich dni, bo wcześniej nie opanuje?
W żadnym wypadku tak nie uważam. Zarówno lekarz jak i psycholog powinien cały
czas poszerzać swoją wiedzę i umiejętności. A z biegiem czasu nauka się
rozwija, także zawsze trzeba się dokształcać. I tylko o to mi chodzi.
> Mam wrażenie, że przypisujesz lekarzowi obowiązki, które
> powinny spoczywać na pielęgniarce.
>
> Ponadto zauważyłem, że bardzo kategorycznie zarzucasz
> lekarzom niekompetencję.
Tak jak ja mam wiedzę z zakresu psychologi, a niewielką z zakresu medycyny,
tak też może (lecz nie musi) być na odwrót. Nie chodzi mi o niekompetencje
ale uzupełnienie.
> Zarzucasz niewiedzę w zakresie, który wchodzi w materiał
> studiów i który jest stałym elementem praktycznego
> wykonywania zawodu.
> Nie lubię takich uogólnień i uważam, że są krzywdzące.
Nie uogólniam, prziecież odniosłam to do osób które ja znam i tego co
opowiadały że się uczyły na zajęciach psychologii.
> I za coś takiego w normalnym kraju lekarz poszedłby
> siedzieć, a w każdym razie nie wypłacił się do końca życia.
> I mam nadzieję, że w Polsce też do tego kiedyś dojdziemy.
> I wszystkim Polakom życzyłbym, żeby Twoje marzenie nigdy się
> nie ziściło.
>
> Ponieważ nie ma ewidentnych sytuacji, o jakich piszesz.
> Najpierw należy wykluczyć tło - nazwijmy je "somatyczne" - a
> dopiero wtedy można uznać, że jest ono psychice.
W 100% się zgadzam, że trzeba wykluczyć podłoże somatyczne. Ale uważam, że
zdarzają się osoby, u których zgłąszana dolegliwości mają podłoże ewiedentnie
emocjonalnie.
> Zadziwiasz mnie coraz bardziej.
> Jakoś w moim przekonaniu lekarz jest bardziej kompetentny od
> psychologa w ustalaniu, czy pacjent nadużywa jakiejś
> substancji czy nie.
Może o tym nie powiedzieć, a pewne infrmacje udzielić w trakcie procesu
terapetucznego. Oczywiście są sytuacje, gdy nie ma takiej potrzeby.
> Chociażby dlatego, że psycholog zdrowia nie jest omnibusem.
> Rozumiem, że ma już zajmować się wsparciem psychicznym,
> promocją zdrowia, profilaktyką, treningami
> interpersonalnymi, psychoterapią, diagnostyką uzależnień, to
> mu jeszcze dowalmy "superwizję" lekarzy. Brawo! Taki kolejny
> specjalista od wszystkiego.
Nie od wszystkiego :)
>
> > ZUS i fundusze emerytalne i Ty płacili by więcej, bo
> > pacjenci, u których
> > uwzględnia się sferę psychiczną, oprócz tylko czysto
> > biologicznej - żyją po
> > prostu dłużej.
>
> Tylko po co tu psycholog zdrowia?
Jeżeli komukolwiek to uratuje życie lub poprawi zdrowie, to ja za
przeproszeniem chrzanię pieniądze. liczy się człowiek.
> Nie w przypadku ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego.
> Uważam, że rozszerzanie chirurgii jednego dnia o opiekę
> psychologiczną to już lekka paranoja.
Oczywiście, ale nie każdy wyrostek kończy się na chirurgi pierwszego dnia.
> Bo on nie potrzebuje odpoczynku, prawda? I on się nie męczy,
> zespół wypalenia zawodowego go nie dotyczy, prawda?
Oczywiście, że dotyczy.
Potrafi
> zajmować się kilkudziesięcioma pacjentami równocześnie. Taki
> doktór to nawet jakby miał 10 przepuklin na sali to by
> narzekał, że
> mu ciężko. A taki psycholog to kilkudziesięciu zdiagnozuje,
> opisze, psychowyedukuje i jeszcze znajdzie czas, żeby
> wesprzeć biednego doktora. Przepraszam, ale za stary jestem
> na takie
> bajki.
Dlatego właśnie im więcej tym lepiej :)
Pozdrawiam...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|