Data: 2003-05-13 13:30:39
Temat: Re: Dla psychologow zdrowia.
Od: "xris" <x...@a...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:b9qoub$is4$1@inews.gazeta.pl...
> Tak, każdy ma prawo do odmowy leczenia. Chyba, że są
> wyjątkowe warunki (w
> psychiatri np.).
Zastanawiam się, na ile te oddziaływania psychologiczne są
leczeniem?
Pytam poważnie, nie wiem, jak to jest uregulowane i jak
będzie.
Poza tym możliwe są takie scenariusze, jak np. zastosowanie
działań psychologa w leczeniu chorób wenerycznych. Tu
pacjent nie mógłby odmówić. Podobnie z chorobami zakaźnymi
podlegającymi obowiązkowej hospitalizacji.
>> ok. tylko, że... w takim razie można ich jakość życia
>> poprawić jeszcze na szereg innych sposobów. można np.
>> kłaść
>> ich na odpowiednich materacach, zafundować masażystę,
>> siłownię, zdrowe jedzonko, owoce morza na przykład i
>> dietkę
>> śródziemnomorską,
>
> Jasne, że można. Ale odziaływania psychologiczne potrafią
> uniezależnić
> samopoczucie takiej osoby od tego typu rzeczy.
Nie widzę sensu uniezależniania pacjenta od tego typu
rzeczy.
Rozumiem, że można sprawić, że człowiek spędzający wolny
przed telewizorem z paczką chipsów i puszką piwa będzie się
czuł dobrze. Ale nie to chyba jest celem psychologii
zdrowia?
> Niestety masz rację, w chwili obecnej jest to luksus. Ale
> chciałabym aby tak
> nie było i by każdy miał prawo do holistycznego leczenia.
No, to byłoby możliwe. Należałoby powrócić do źródeł -
każdemu według potrzeb i po równo. Już to kiedyś jako
ludzkość przerabialiśmy, zwłaszcza w naszej części Europy.
> Masz rację xris, że nie ma pieniędzy. Ale to ani moja, ani
> Twoja wina.
A tu się nie zgadzam. To wina nas wszystkich - dorosłych
Polaków, którzy mają prawo wyborcze.
> Oj zdziała i to całą pewnością. W naszym hospicjum się
> zdarzały i innych też.
> Simonton też udowodnił, że terapia poznawczo-behawioralna
> przedłuża życie
> osobom z chorobą nowotworową.
Akurat to czy przedłuża życie jest mało istotne - moim
zdaniem.
Istotniejsza jest jakość tego życia.
> W wielu miejscach gdzie jest zatrudniony psycholog staje
> się on niezbędny.
Wcale się nie dziwię. Byłby debilem, gdyby nie starał się
być niezbędnym.
To taka prawdiłowość dotycząca każdego zawodu i miejsca
pracy. Pracownik z reguły nie stara się być uznanym za
zbędnego a za niezbędnego.
> W poradnich zdrowia psychicznego psychologowie kliniczni a
> i owszem :) Ale w
> pozapsychiatrycznej służbie zdrowia tworzą się miejsca dla
> psychologów
> pracujących ambulatoryjnie.
IMHO - niestety.
Bo nie powinni tych funkci pełnić psycholodzy zdrowia tylko
psycholodzy kliniczni.
> Psycholog zdrowia zajmuje się całą sytuacją człowieka w
> służbie zdrowia. Nie
> tylko psychosomatyką, ale i somatopsychiką, promocją
> zdrowia, relacją lekarz-
> pacjent etc...
zdaje sobie sprawę. on jest na wskroś holistycznym omnibusem
;-P
taki człowiek renesansu. ;-)
> W żadnym wypadku tak nie uważam. Zarówno lekarz jak i
> psycholog powinien cały
> czas poszerzać swoją wiedzę i umiejętności. A z biegiem
> czasu nauka się
> rozwija, także zawsze trzeba się dokształcać. I tylko o to
> mi chodzi.
Uważam, że zewnętrzne kursy są tańsze od etatu.
> Tak jak ja mam wiedzę z zakresu psychologi, a niewielką z
> zakresu medycyny,
> tak też może (lecz nie musi) być na odwrót. Nie chodzi mi
> o niekompetencje
> ale uzupełnienie.
nie zgadzam się.
komunikacja lekarz-pacjent należy do kompetencji lekarza.
i jeśli zarzucasz mu brak tych umiejętności, to tym samym
negujesz jego kompetencje.
> Nie uogólniam, prziecież odniosłam to do osób które ja
> znam i tego co
> opowiadały że się uczyły na zajęciach psychologii.
piszesz "lekarze" to, "lekarze" tamto.
> Może o tym nie powiedzieć, a pewne infrmacje udzielić w
> trakcie procesu
> terapetucznego. Oczywiście są sytuacje, gdy nie ma takiej
> potrzeby.
Terapię, to ile wiem prowadzi się po zidentyfikowaniu
problemu.
Skoro jeszcze nie wiesz, czy zażywa, a chcesz się dowiedzieć
dopiero w trakcie procesu terapeutycznego, to wydaje mi się
to dziwne.
Poza tym osobiście uważam za sensowniejsze wykonanie kilku
badań (koszt kilkudziesięciu złotych) + przeprowadzenie
krótkiej rozmowy wspomagając się wystandardyzowanymi
narzędziami przez lekarza, niż inicjację procesu
terapeutycznego po to tylko, żeby dowiedzieć się, czy gość
pije czy nie.
>> Chociażby dlatego, że psycholog zdrowia nie jest
>> omnibusem.
>> Rozumiem, że ma już zajmować się wsparciem psychicznym,
>> promocją zdrowia, profilaktyką, treningami
>> interpersonalnymi, psychoterapią, diagnostyką
>> uzależnień, to
>> mu jeszcze dowalmy "superwizję" lekarzy. Brawo! Taki
>> kolejny
>> specjalista od wszystkiego.
>
> Nie od wszystkiego :)
To od czego nie - z tych wymienionych?
>> Tylko po co tu psycholog zdrowia?
>
> Jeżeli komukolwiek to uratuje życie lub poprawi zdrowie,
> to ja za
> przeproszeniem chrzanię pieniądze. liczy się człowiek.
A dlaczego zakładasz, że ma być to psycholog zdrowia?
Ja widzę inne możliwości: psycholog kliniczny +lekarz
+pielęgniarka.
Cieszę się, że są ludzie, którzy chrzanią pieniądze.
Tak mnie tylko interesuje, dlaczego jeszcze siedzisz przed
kompem, a nie poszłaś go sprzedać, żeby wpłacić pieniądze na
czyjeś leczenie. Tyle ludzi bez cudzej pomocy umrze!
A więc jak to się stało, że jeszcze tego kompa masz?
Podobnie jak zapewne ciuchy albo jedzenie w lodówce?
Ponieważ jak każdy zdrowy człowiek przyjęłaś pewne granice,
których nie przekroczysz, bo będzie to zagrażało Twojemu
bezpieczeństwu. Nie oddasz całych oszczędności. A ja np. nie
mam zamiaru do 50% moich dochodów, które zabiera mi państwo,
dokładać ani jednej złotówki. I myślę, że mam do tego prawo.
Mój obiad jest dla mnie ważniejszy niż dobre samopoczucie
pani Kowalskiej i poprawienie jej zdrowia.
> Oczywiście, ale nie każdy wyrostek kończy się na chirurgi
> pierwszego dnia.
Oczywiście, że nie zwłaszcza w Polsce. /choć mógłby, gdyby
zmieniono zasady finansowania/
Ale powiedz tak z ręką na sercu, po chłodny zastanowieniu
się, czy naprawdę stan po apendektomii jest stanem, w którym
potrzebna jest interwencja psychologa? /pomijam już fakt,
czy ta pani Kowalska będzie w ogóle w stanie z tym
psychologiem rozmawiać/.
> Dlatego właśnie im więcej tym lepiej :)
Dla Ciebie jako studentki psychologii zdrowia -
niewątpliwie.
Dla mnie - jako płatnika podatków - nie.
Pozdrawiam,
xris
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|