Data: 2003-05-13 18:50:22
Temat: Re: Dla psychologow zdrowia.
Od: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marsel <m...@p...onet.pl> napisał(a):
> Nie chcialem powiedziec ze mysle inaczej i nie powiedzialem tego.
> Uwazam za to ze latwiej glosic takie poglady jesli nie ma sie pieniedzy do
> dyspozycji. Gdy sie ma trzeba wybierac na co przeznaczyc, bo nie starcza na
> wszystko. Co wtedy?
> Wcale nie zdziwiloby mnie gdybys zmienila zdanie w realnym zyciu.
> I prawidlowo - kazdy ma do tego prawo.
W relnym życiu Marsel można robić wszystko, żeby ważniejszy był pacjent, a
nie to ile ma on pieniędzy i ile dało się na niego pieniędzy.
Usprawiedliwianie tego że jest źle bo nic się nie da zrobić, nie pomoże
ludziom. Można za to się zastanowić jak pomagać ludziom i nie patrzyć głównie
przez pryzmat pieniędzy i wszystko po prostu przeliczać.
Podam Ci przykład. Nasze hospicjum miało kontrakt z Kasą Chorych - były
pieniądze, starczało na podstawowe potrzeby. Kontrakt nie został przedłużony
ze względu na remont poradnii. Mieliśmy do wyboru albo radzić sobie bez
pieniędzy albo zamknąć działalność. Ale sobie poradziliśmy bo wszyscy którzy
u nas pracują na zasadzie wolontariatu (oprócz własnych prac za które
utrzymują rodziny) wspólnymi siłami przyjmawoało każdego pacjenta. I nie było
ważne czy jest ubezpieczony, ale że jest człowiekiem który wymaga pomocy.
Jasne że z pieniędzmi łatwiej, ale pieniądze nie powinny być wyznacznikiem
tego czy się komuś pomoże lub nie. To kwestia priorytetów.
Pozdrawiam...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|