Data: 2002-04-10 08:20:52
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Od: "Grzegorz Wasiak" <g...@r...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł 'Róża' Różański" <r...@f...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a8k1r0.3vvkoct.1@roses.of.many.colours...
> "Grzegorz Wasiak" <g...@r...com.pl> wrote in
> news:a8jhv9$slv$1@news.tpi.pl:
> > 3. Są to przypadki - istotnie "trochę 'opty' skarżyło się na ospałość na
> >> pl.soc.dieta.optymalna". I czego to dowodzi? Niczego, bo jak sam
> > napisałeś, twoje archiwum jest wybiórcze, a większośc opty nie jest
ospała.
>
> Dobrze, twierdzisz, że nie mogę opierać się na wybranych przypadkach.
> Przedstaw zatem jakiekolwiek _kompleksowe_ (tj. nie dotyczące wybranej
grupy)
> badania dotyczące DO. Na początek może takie, że DO nie szkodzi ludziom,
OK?
Pawle, milo by było, żebyś trzymał się tematu. A tematem w tym przypadku
było: DO a ospałość. I tyle. Temat badań wałkowany był wielokrotnie, i
wiesz, że nie ma badań zarówno na dobroczynny jak i szkodliwy wpływ DO na
człowieka.
> Poza tym jakby policzyć procentową ilość ospałych czy mających inne
problemy
> na DO (powodowane dietą) i ilość w 100% zadowolonych, to nie byłoby tak
> różowo.
A ty już policzyłeś i wiesz. Żałosne.
> > Wątpię, żebyś miał tam wypowiedzi wegetarian skarżących się na ospałość.
>
> Rozmawiamy o DO czy wege? Znaczy: co ma piernik do wiatraka? Przecież
w
> danych dotyczących Polski nie ma danych o Niemczech.
Akurat nawiązywałem do Twojego archiwum - że jest wybiórcze. Temu chyba nie
możesz zaprzeczyć? Nie zmieniaj tematu.
>
> > Pytanie nasuwa się jeszcze, czy na innych dietach/modelach żywienia nie
> > występuje ospałość.
>
> Nie spotkałem się. Nie sprawdzałem tego. Masz jakieś dane?
No to już szczyt absurdu. Pan Paweł Różański żyje na innym, lepszym świecie
i nie spotkał ani jednego biedaka skarżącego się na ospałość. W ogóle
pojęcie ospałości pojawiło się w słowniku dopiero z wydaniem "Diety
optymalnej" Kwaśniewskiego...
> > 4. Jeśli ja nie jestem ospały /a nie jestem ;-))), obojętnie co mi
chcecie
> > wmówić ;-)/
>
> To napisz od razu, że nic poza własnym samopoczuciem do Ciebie nie
> trafia. Z Twoim samopoczuciem nikt nie ma (mam nadzieję) zamiaru
polemizować,
> natomiast z Twoją _interpretacją_ pewnych faktów (i 'faktów') - owszem.
A co tu interpretować? Co ma do mnie trafić? Może masz jakieś badania,
stwierdzające, że jestem ospały? Ja wiem, jak się czuję, i tylko to mnie
interesuje.
> > Jeśli ja powiem autorytatywnie, że wegetarianie mają niedobory
> > witamin i są od węglowodanów nadpobudliwi, nie znając choćby jednego
wege
> > osobiście i nie zważając na ich wypowiedzi, to miałbym rację?
>
> Nie wiem. Nie wiem, ilu wege ma niedobory witamin czy jest
> nadpobudliwa. Nie wiem, co uważasz za niedobór witamin czy nadpobudliwość.
> Możesz przecież za nadpobudliwość uważać normalną aktywność. :-) Nie
> spotkałem (IRL + sieć) żadnego wege skarżącego się na nadpobudliwość, i
może
> z jedną osobę z niedoborem witamin (IIRC A lub E). Tylko, że nikt nie
> zaprzecza, że źle dobrana dieta wege może być niezdrowa (same ziemniaki
też
> są wege, 'wegetarianizm' to _bardzo_ szeroki termin).
Ty nie rozumiesz. Napisałem o tym, ŻE NIE MOŻNA GENERALIZOWAĆ. Nie musisz mi
udowadniać, że większość wege nie ma niedoborów witamin - nie obchodzi mnie
to. Chodzi mi tylko o to, aby nie stosowac argumentów, że wszystkiemu to
tylko cykliści winni!
Grzegorz
|