Data: 2004-01-28 22:53:37
Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ada" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:bv9b96$cou$1@mamut.aster.pl...
> dobra, widze ze jednak musze pojechac na poziomie rozmowcy bo to jak
> wczesniej zauwazylam nie ten poziom abstrakcji
> hehehehhe, glupawy rechot
> "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> wrote in message
> news:bv8ma5$mgk$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "aducha" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
> > news:bv8g7e$2eog$1@mamut.aster.pl...
potrzebne.
> > Nie ma drugiej takiej grupy społecznej, która tak szybko może rezygnować
z
> > leczenia farmakologicznego i tym samym:
> > to właśnie optymalni przyczyniają się do zmniejszania zapotrzebowania na
> > stosowanie badań na zwierzętach nad coraz to nowymi lekami. :)
>
> nonono, prosze, prosze to optymalnych rak nie tyka?
(zapomnialaś zarechotać).
Jak widać, brak Ci niestety wyobraźni na procesy, które napędzają popyt
i podaż przemysłu farmaceutycznego. A z pewnością badania błonnika w celu
znalezienia NA SIŁĘ jego zalet - właśnie tej koniunkturze służy razem z
wszystkimi zwierzętami służącymi do tych badań i ich cierpieniem.
> ahas, czyli jednak prawo natury ktore eliminuje jednostki slabsze jest
> ulomne, nalezy je modyfikowac?
> chyba mowilas co innego,ale ja pewnie nie rozumiem
> hehehehe glupawy rechot
Właśnie.
> > > sumujac albo nie czytasz dokladnie tego co pisze albo jestes zbyt
skoncentrowana na tym zeby wywazac otwarte drzwi albo operujemy na zupelnie
> > > innym poziomie abstrakcji a tego sie juz nie da przeskoczyc
> >
> > i vice wersa. Chyba tu się zgodzę, dawno już to podejrzewałam, że opty i
> > wege (nie wspomnę o innych) chadzają zupełnie innymi ścieżkami myślenia,
>
> coz za przenikliwosc. a podobno nie dzielisz ludzi wzgledem ich diety?
Cóż za BRAK przenikliwości w rozumowaniu ;)
Na razie robisz wszystko, żebym jednak dzieliła. Zresztą wielu wegetarian
bardzo o to się stara.
> > Ja myślę, że wynika to z wypierania ze świadomości niewygodnych dla
naszej
> > idei faktów z otaczającej nas rzeczywistości i jednocześnie naciąganie
> > innych.
> > Wieem... zaraz uderzysz w strunę, że to właśnie najbardziej dotyczy
> > niesprawdzonej naukowo idei DO i optymalnych.
>
> alez absolutnie, ciebie dotyczy.....nie optymalnych, bo ja w
przeciwienstwie
> do ciiebie nie generalizuje i nie naciagam faktow
(zapomniałaś zarechotać)
> no tak
> a kto ci dal prawo klasyfikowania cierpienia na zbedne i nie?hem?
O? To coś nowego! Nie wiesz? Tak zwana umiejętność każdego z nas
rozróżniania dobra od zła. Oczywiście - dla każdego ta granica jest inna,
a nawet to co dobre dla jednego, może być złe dla drugiego.
Wieeem... za trudne... już słyszę rechot ;)
> to jest moj ostatni post, nie ma sensu dyskutowac z osoba, ktora jedzie
> stereotypami, starta czasu a tyle osob mnie ostrzegalo.....
No masz rację, odpocznij sobie... zbyt duża różnica zdań
(włącznie z rechotem)
--
Krystyna*Opty* [na DO od 06.98 r.
Prawda, która czyni ludzi wolnymi, to po większej części prawda,
której ludzie wolą nie słuchać. Herbert Agar
|