Data: 2003-10-14 07:41:51
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Evcia napisała w wiadomości news:bmf1cp$inc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie dorabia.
> Gdyby dzidziuś rodził się welkim, brzydkim, zębatym,
> mało przytulnym i aroganckim potworkiem,
> żadna kobieta nie byłaby chętna by go do piersi przytulać ;)
> O SSaniu już nie wspominając ;)..
>
> Gdyby nie to, żadne Miśki i inne tam Pluszaki ;)
> nie miałyby u kobiet (i dzieci) większych szans.
>
> A teraz bez żartów - przecież już dawno udowodniono,
> że dorosłe (i nie tylko) osobniki reagują na miły wygląd
> małych stworzeń. Ewolucja zadbała więc o to, by małe
> osobniki takie właśnie były. W jakiś sposób wzbudza to pozytywne emocje
już
> nawet w zupełnie maleńkich dzieciach, takich które nawet nie chodzą
jeszcze.
> Nie można więc powiedzieć, że jest to jakieś zachowanie
> wyuczone.
>
> Bliski kontakt z własnym maleńkim dzieckiem,
> jego wygląd, dotyk, zapach, uśmiech - wywołują w (normalnej ;)) kobiecie
> istną feerię pozytywnych, bardzo głębokich emocji.
> To samo zapewne dzieje się, gdy kobieta czuje
> tak wielką potrzebę tego kontaktu, a własnych dzieci nie ma,
> że adoptuje dziecko i oczywiście chce wybrać najładniejsze
> i najmniejsze lub.. zdarzało się, że przy pewnych ograniczeniach
umysłowych
> - nawet porywa.
> Natomiast gdy rodzi się dziecko w jakiś widoczny sposób odbiegające od
> normy, matki muszą pokonywać barierę wstydu i lęku przed innymi
osobnikami,
> muszą dorastać do uczucia. Nie wszystkie z tego wychodzą zwycięsko, czasem
> psychicznie odrzucają dziecko lub nawet gorzej.
> Oczywiście większość - na szczęście - dorasta do zaopiekowania się nawet
> brzydkim potomkiem,
> choć - co wiem z doświadczeń własnych na porodówkach,
> patrzy na ładne dzieci innych matek z niejakim żalem.
> Zresztą nic w tym przecież dziwnego - mamy wbudowany
> w mózg mechanizm oceny i porownań.
Evcia, Ty jesteś wielka.
Znaczy w sensie geniuszu. ;)
Przepięknie to ujęłaś.
Duża buźka. Bacha.
|