Data: 2003-10-16 07:46:38
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer napisał w wiadomości news:bmho0n$o5o$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
To co piszesz bardzo jest zajmujące, aż szkoda, że nie do końca prawdziwe.
> Moi szefowie też mnie zawsze prosili - taka forma grzecznościowa, a nie
> jakieś kobiece predyspozycje.
Trudno kobiecych "predyspozycji" doszukiwać się u szefów, zwłaszcza jeśli
panowie. A to, że forma grzecznościowa jest skuteczniejsza, również ma
swoje ewolucyjne uzasadnienie gdy się uwzględni jakże powszechne
zjawisko rywalizacji. A rywalizację w zakresie walki o dominację
obserwujemy już w stadach.
Jak myślisz dlaczego w armii najpierw trzeba żołnierza zgnoić, a potem
dopiero wdrożyć do ślepego wykonywania rozkazów. Widać to wyraźnie zwłaszcza
na przykładzie USArmy. Ano po to, aby go złamać, aby uznał przywództwo i
wyższość innych w hierarchi i aby nie przyszedł mu do głowy jakikolwiek
opór, czy instynktowne dążenie do dominacji. Jego apetyt na dominowanie
zaspokaja się następnie pochwałami za to, że sprawniej od kolegi wykonał, co
mu kazano (więc jest od niego lepszy). Ale dzisiaj takie sposoby w cywilnej
praktyce są nie do wykorzystania, wszelkie rozkazy zaś budzą instynktowny
opór. Pozostaje więc wykorzystać formę grzecznościową, która łagodzi
dość przykre dla jednostki relacje podporządkowania. Niestety nie wszyscy
szefowie zdają sobie z tego sprawę. ;)
[...]
> A tak na marginesie - kiedyś jedna Pani w pracy coś chciała -
> wystarczyło jedno spojrzenie, żeby kobieta mało zawału nie dostała [O
> Jeeezuuuu!!!!] - widocznie zobaczyła w moich niewinnych oczętach piekło.
> :)
> [...]
> W mojej ostatniej robocie kilka Pań stosujących ten schemat mocno się do
> mnie zniechęciło - to nawet ciekawe, takie nielubienie osób, na które
> nie jest sie w stanie oddziaływać. Natomiast kiedy sprzątaczka mnie
> grzecznie poprosiła, żebym po godzinach poszukał czegoś dla jej córki w
> necie, to nie było problemu - nie odczuwałem tego, że ona próbuje wygrać
> sprawę swoją fizycznością - stosowała tylko czyste zasady grzeczności.
Wszystko to bardzo zajmujące, ale przeoczyłeś jeden dość istotny szczegól.
Mowa była o damie Twego serca a nie o paniach z pracy.
Te dwa rodzaje relacji znacznie się różnią. ;)
Bacha.
|