k...@w...pl napisał:
> Najpierw życzę wszystkim samych sukcesów kulinarnych i nie tylko. w
> 2008 roku.

Nawzajem :-)

> A teraz do rzeczy. Zakupiłam blachę (producent z Białegostoku) taką
> zwyczajną do ciasta błyszczącą, o takim jakby wzorku- wybijane
> kwadraciki. Na pewno wiecie o co chodzi bo sa po sklepach. Sęk w tym
> że to całe błyszczące zlazło jest goła blacha jak na starej rynnie,
> mam to badziestwo ponad 2 lata nie "wypiekło sie " to to, , nie zrobił
> sie zaden nagar jak na formach mojej mamy. poza tym pieczone w tym
> mięso czuć metalem a wszelkie ciasto z owocami robi się zielone, nawet
> przez papier czy folię aluminiowa, a poza tym rdzewieje
> niemiłosiernie.
> Jest na to jakis sposób typu " wypalenie" jak przy patelniach? Czy
> wyrzucić badziestwo od razu.

Wyrzuć. Kiedys w przypływie slabości zakupilam formę do tortu wykonaną
przez jakąś spółdzielnię inwalidów (tu przepraszam wszystkie spółdzielnie
inwalidów, ktore wykonują porządne wyroby). Nie dało jej się zamknąć tak,
żeby masa się nie wylewala. Po kilku myciach piekarnika miałam dość.

> No ale jak wyrzucę to co kupić.

Nie podam Ci konkretnej firmy, ale - kupiłabym najdroższą w sklepie :-)
Moja mama ma formę z IKEA - tez jest dobra.

Pozdrowienia,
Lila