Data: 2009-12-20 21:06:17
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:50:37 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:28:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:xwisucnwxxhx.1xhsp4e2tm2by.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 18:47:44 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>> news:hgl6g9$6d6$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Jest dokladnie jak mowisz, od pierwszego do ostatniego słowa. On po
>>>>>>> prostu
>>>>>>> NIC nie mówi i czeka.
>>>>>> Skąd wiadomo, jak jest, skoro nic nie mówi?
>>>>>>
>>>>>> Ewa
>>>>> Mówi- ale nie słowami...znasz ten język, Ewo. Nawet uważam, że znasz go
>>>>> dobrze. Nie tylko dzieci nim mówią...
>>>> Wszyscy - umierający lub cierpiący. A jeśli już mówią, to to, co według
>>>> nich!!! chcieliby usłyszec najbliźsi. Czyli - "nie zawracajcie sobie mną
>>>> głowy", "nie chce być ciężarem".
>>>> Jedni w to wierzą, bo im tak wygodniej, a inni po prostu są przy chorym,
>>>> nie zważając na jego mniej czy bardziej szczere opory.
>>>> Czy w ogóle kochana osoba może być ciężarem???
>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Moja mama umierając wysyłała mojego brata na wczasy, które mial z rodziną
>>>> opłacone.
>>>> I on niby się wahał, a pojechał i nie było go 3 tygodnie.
>>>> O moich wczasach i zamiarach nie wiedziała. Zostałam. Byłam.
>>>> A ona była załamana, że on pojechał, bo tak naprawde chodziło jej o to,
>>>> zeby powiedział "Mamo, nie zostawię cię".
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>>>
>>> IMO- medea to rozumie...Może to nadużycie z mojej strony- ale tak uważam.
>>> Nieświadomie jednak nie chce zrozumieć...tylko- z tego, co ją tu na grupie
>>> poznałem- i tak zrozumie i stanie na wysokości zadania- jak zajdzie taka
>>> potrzeba...
>>
>> Co do niej też tak myślę - jest myślacą kobietą, dobrą matką, oceniam ją
>> ogólnie pozytywnie.
>
> Idą święta ? ;)
Właśnie przed chwilą ona na prk mnie załamała... pomimo świąt musiałam
wrócić do poprzedniej oceny. Jak to się mówi - pierwsze wrażenie się
liczy... Tyle razy się już o tym przekonałam, a ciągle probuję obalić tę
prawidłowość i podchodzic pozytywnie do tych, w których wydaje mi się , ze
widzę jednak coś dobrego.
:-(
--
Ikselka.
|