ana <d...@a...pl> napisał(a):

> Nie pamietam czy juz to bylo;)
>
> WEGETARIANIZM => CHOROBY
>
> Mity wegetarianizmu

W kwestiach formalnych:
1. Dlaczego nie podalas zrodla, skad zostal zaczerpniety ten tekst?
2. Dlaczego nie jest on podpisany? Naruszasz cudza wlasnosc intelektualna, bo
przeciez nie jest on twojego autorstwa.

W kwestiach merytorycznych:
1. O rzetelnosci tego tekstu juz sie kiedys wypowiadalem na portalu mlodziezy
optymalnej, zacytuje wiec sam siebie:

Juz czytajac wyrywkowo pierwsza czesc tego artykulu zauwazylem, ze autor ma
niewielkie pojecie o tym, o czym pisze (B12). Przegladajac dzis czesc druga
utwierdzilem sie jedynie w tym przekonaniu.

"Upo­staciowane białko roślinne (Textured Vegetable Protein; w skrócie TVP),
mleczko sojowe, proszki sojowych protein oraz popularne wegetariańskie
substytuty mięsa i mleka to pożywienie fragmentaryczne, uzyskane poprzez
poddanie soi działaniu wysokiej temperatury i różnych alkalicznych płukanek w
celu usunięcia z niej tłuszczów lub neutralizacji zawar­tych w niej silnych
inhibitorów enzymów. [121] Praktyki te kompletnie denaturują proteiny zawarte
w strączkowych, powodując, że są one bardzo ciężkostrawne."

Denaturacja protein _zwieksza_ ich strawnosc, wlasnie dlatego Kwasniewski
zaleca obrobke pokarmow ogniem. Jak widac, wegetarianie nie moga denaturowac
bialek, ktore zjadaja, bo akurat w ich przypadku prawa biochemii nie obowiazuja.

"Do protein roślinnych rutynowo dodaje się neurotoksynę MSG [122], aby nadać
im smak podobny do potraw, które naśladują."

To ciekawe, bo wszelkie polprodukty sojowe, dostepne na polskim rynku, takie
jak maka, granulat, kostka czy ekstrudowane platy sojowe, nie posiadaja
kompletnie zadnego smaku ani zapachu, a juz szczegolnie nie probuja nimi
nasladowac innych potraw.

"Już na czysto odżywczym poziomie soja wykazuje podob­nie jak inne strączkowe
brak cysteiny i metioniny, witalnych aminokwasów zawierających siarkę, jak
również tryptofanu, kolejnego zasadniczego aminokwasu."

Bzdury wyssane z palca. Soja zawiera zarowno cysteine, jak i metionine, i to
we wzglednie duzych ilosciach. To, ze te dwa aminokwasy sa zazwyczaj w
przypadku straczkowych tzw. aminokwasami ograniczajacymi jeszcze o niczym nie
swiadczy. W przypadku skielkowanych, dojrzalych ziaren soi wspolczynnik AAS
(aminokwasu ograniczajacego) wynosi 90 co oznacza, ze ilosci metioniny i
cysteiny na gram bialka zaspokajaja 90% potrzeb organizmu, w zwiazku z czym
pozostale aminokwasy rowniez przyswajane sa jedynie do tego progu. Stosujac
argumentacje podobna do tej, ktorej uzywa autor, mozna zdyskredytowac wiele
produktow spozywczych jadanych przez optymalnych, np. mozdzki wieprzowe
(zawartosc metioniny + cysteiny 79%, czyli jeszcze gorzej niz w przypadku
soi), czy watrobki kurze (tryptofan 92%, a wiec "brak tryptofanu, zasadniczego
aminokwasu"). Warto wspomniec, ze praktycznie wszelkie polprodukty sojowe, jak
rowniez dojrzale, nieskielkowane ziarna, pokrywaja ponad 100% zapotrzebowania
na metionine i cysteine (oraz wszystkie pozostale aminokwasy egzogenne) w
przeliczeniu na 1 gram bialka, przez co jakoscia bialka dorownuja kurzym jajom.

W przypadku tryptofanu autor rowniez rozmija sie zupelnie z prawda. Jego
zawartosc w produktach sojowych siega 130% zapotrzebowania w przeliczeniu na
gram bialka, wiec jest wieksza niz w zoltku jaja kurzego (101%) czy sporej
czesci produktow miesnych, w ktorych wlasnie tryptofan jest aminokwasem
ograniczajacym.

"Co więcej, soja nie zawiera witamin A i D koniecznych organizmowi do
przyswajania protein strączkowych."

Pierwsze slysze, aby te witaminy pelnily jakas role w procesach trawienia i
przyswajania jakichkolwiek bialek pokarmowych. Dodatkowo po raz kolejny mozna
z artykulu dowiedziec sie, ze soja jest inna, tzn. do przyswajania akurat
bialek sojowych potrzebne sa jakies witaminy.

Nie mam ani czasu, ani ochoty na dalsza analize tego tekstu. Jego tytul
powinien chyba brzmiec "Analiza tego, co autor uwaza za mity w diecie, ktora
uwaza za wegetarianizm". Wegetarianizm to niejedzenie miesa, wiec wszelkie
zarzuty odnosnie np. witamin B12, A czy D pasuja tu jak piesc do nosa ze
wzgledu na to, ze produkty mleczne oraz jaja nie sa ich pozbawione. Materialy
majace uwiarygadniac argumenty dobierane sa tendencyjnie, wg przekonan autora
- istnieja np. wyniki badan pokazujace dodatnia korelacje miedzy spozyciem
miesa, a zapadalnoscia na rozne rodzaje nowotworow; wyniki badan nad wplywem
spozywania miesa na rozwoj osteoporozy czy chorob nerek nie daja sie
jednoznacznie, jak chcialby autor, interpretowac.

---koniec cytatu---

2. Tekst, wbrew wszelkim pozorom, jakie probuje sprawiac, nie jest
opracowaniem naukowym. Dlaczego tak mysle? Dlatego, ze nie zostal opublikowany
w zadnym znanym periodyku naukowym, tylko w "Nexusie".

3. Tekst jest wybitnie stronniczy. Dlaczego? Dlatego, ze jego autor byl
wielkim propagatorem diet niskoweglowodanowych i byl zwiazany z fundacja
Westona A. Price'a, propagujaca spozywanie nabialu, miesa i zwierzecego tluszczu.

4. Pisze o Stephenie Byrnesie w czasie przeszlym, poniewaz dwa lata temu
zmarl, najprawdopodobniej z powodu zawalu serca (w sieci jako przyczyne zgonu
podaje sie albo samo "stroke", albo "cardiovascular disease"). Wg zrodel
internetowych zmarl w wieku okolo 40 lat.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/