Data: 2009-11-30 16:32:09
Temat: Re: Do Ikselci.
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Mon, 30 Nov 2009 08:18:39 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > Rany ale jeste� zdeteminowana, ty , powiedz mi co ma wsp�lnego
> > cz�owiek starzej�cy z m�odzikiem, gdy obaj napisani s� w innej
> > tonacji.
>
> Co wsp�lnego? - to, �e ka�dy z nich w ka�dej chwili mo�e umrze�.
> I nic tu nie pomogďż˝ naiwne spekulacje na temat jakiejkolwiek tego
> kolejno�ci.
>
> > Wydawa�oby si� zatem, �e powinny by� dwa osobne j�zyki; jeden
> > dla tych kt�rym przybywa �ycia, a drugi, dla tych, kt�rym ubywa.
>
> A komuďż˝ przybywa?
>
> > Tak Ikselcia twoja
> > staro�� nie ma wyrazu, wi�c powinnasz si� domaga� wr�cz , o opisanie
> > twojego powolnego zgonu, ale wy juďż˝ nie potraficie i to tylko po raz
> > kolejny potwierdza zgon, on jest podw�jnym zgonem.
>
> Ja si� nie starzej� w TWOIM sensie, wiec i nie b�d� nigdy w TWOIM wyrazie.
> Co za� do zgonu - pami�taj, �mier� nie wybiera wed�ug metryki.
> --
>
> Ikselka.
O ironio, widzisz swojego posta, on wygląda tak jakby młodzi umierali,
a staruszkowie cieszyli się młodością. Starość to powolne wkraczanie w
umieranie, a młodość jest rozkwitaniem życiem. Ikselcia nie potrafisz
wyrazić to czym jesteś, na początek bym na twoim miejscu napisał jakiś
temacik typu, =mój zgon = i opisał to powole wychodzenie z życia,
stawanie się anomalią, umarlakiem. Przecież globik próbuje ci pomóc.
|