Data: 2003-02-12 21:17:54
Temat: Re: Do 'oddzielnieśpiacych'
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b2ebdf$st3$1@news.onet.pl...
>
>
> Mnie też ten wątek więcej goryczy przynosi niż zabawy, i też dla
tego że
> patrzę na sprawę od drugiej strony, kobiety co starając się ze
wszystkich
> sił, wciąż nie może doskoczyć do wydumanego ideału męskich żądz.
[ciach caly wywód]
Hmm, trudno się niezgodzić z Twoja argumentacją (choć "wydumany ideał
męskich żądz" można było pominąć) ale:
1. Sęk w tym, z problem nie dotyczy tylko kobiet, które to "2 MAŁYCH
dzieci +
cała reszta (dom, praca*) + wyczerpanie organizmu 2 ciążami, 2
porodami, 2
okresami laktacji ( 1nie zakończonej), 3 lata kiedy to 3-4 godz.
nieprzerwanego snu to wręcz rozpusta" ale wielu innych kobiet
również...
A z drugiej strony znam kobiety dla których małżeństwo, dzieci, praca
i setka innych obowiązków nie były przyczynkiem do odstawienia męża na
bocznicę...
2. Jak w świetle Twojego rozumowania dziwić się mężczyznom (zwłaszcza
mówię tu o tym nowym, dorastającym dopiero pokoleniom 18-22 latków),
że oddają się w szpony ciekawego zawodu pod tytułem "przedstawiciel
handlowy", czy tez hulaszczemu i konsumpcyjnemu trybowi życia które to
skutecznie uwalniają ich od WIDMA zwanego małżeństwem, ojcostwem etc.
Bo jakby nie patrzeć, jeśli zaakceptować Twoje podejście to z punktu
widzenia POMYŚLNOŚCI związku lepiej było go nie formalizować, nie mieć
dzieci itd. (zaznaczam, że nie jestem tu jakkolwiek ofensywny i
"pijący" do Ciebie).
Czy naprawdę małżeństwo, dzieci, praca i wspólne problemy muszą
niszczyć intymne więzi (które jak już ustaliliśmy pierwotni układały
się bardzo pomyślnie ?
Bo wg. mnie wręcz przeciwnie...
--
brow(J)arek pozdrawia
|