Może nie jest to ser pleśniowy, ale warto znać przepis. Ja używam go do
kuchni indyjskiej (nazywa sie chyba panir). Jego ogromnym plusem jest to, że
nie rozpuszcza się w temperaturze i się nie "rozwala" mimo mieszania -
jedank na wszelki wypadek daje go na końcu.
Biorę np. 3 litry mleka - koniecznie musi byc w woreczku - zagotowuje i
powoli mieszając dodaje powoli kwasku cytrynowego (może być cytryna). W
pewnym momencie zaczyna sie to ścinać, przecedzam przez szmatkę, schładzam
trochę pod bierzącą wodą i przyciskam czymś cieżkim na min 1,5 godz. Potem
kroję na kostki.
Wrzucone np do odpowiednio zrobionego szpinaku - niebo!!!!

--
Pozdrawiam
Piotr