Data: 2011-06-20 07:05:07
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: s_13 <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie chodzi mi o paragraf czy jakiś bełkot prawny. Liczyłem bardziej na
> praktykę niż teorię, ale widać że sytuacja jest absurdalnie nieprawdopodobna
> i nikomu się nie przytrafiło coś podobnego ;-)
no to ja ze swojej praktyki... wprawdzie nie drzewo i nie w ogrodzie,
ale...
stałem kiedyś autem na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, nagle ni
z tego ni z owego przewrócił się na auto słupek ze znakiem drogowym...
a raczej z tego, że wiał dosyć porywisty wiatr... normalny wypadek
losowy, absurdalny, raczej nie do przewidzenia przy "normalnym"
myśleniu o ewentualnych zagrożeniach... nie było tu celowego
działania, ani zaniedbania... droga należała do gminy i ta bez
zbędnych ceregieli wypłaciła odszkodowanie... a raczej zakład
ubezpieczeniowy, w którym taż gmina miała OC... wniosek: warto
ubezpieczać nieruchomość, zazwyczaj dołączone do pakietu jest OC w
życiu prywatnym... które podejrzewam przyda się, kiedy TWOJE drzewo,
rosnące na TWOJEJ ziemi, nieważne z jakich powodów zniszczy mienie
sąsiada... (tu kłania się Kodeks Cywilny)... lub zabije sąsiadkę (tu
kłania się już Kodeks Karny, a wysokość wyroku zależy od wyników
śledztwa, które wykaże na ile twoje niedbalstwo, twoja nieświadomość,
czy też celowe działanie miało wpływ na zaistniały fakt...)
konkretnych paragrafów nie podam... z tym rzeczywiście chyba na
pl.soc.prawo...
pozdrawiam
s_13
|