Data: 2001-08-14 11:38:36
Temat: Re: Drzewo i inne testy
Od: F...@t...net (fatso)
Pokaż wszystkie nagłówki
jacek <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:<MPG.15e2cd6946a06d7b9896c1@news.tpi.pl>...
> In article <e...@p...google.com>,
> F...@t...net says...
>
> >
> Z ciekawosci przeanalizowalem twoje posty z okresu ostatnich 2-3 tygodni.
> Rany...juz wierze zes psycholog. Nawet wieloletnia.
I jak Ci w swietle wlasnych twierdzen o uleczalnosci chorob
psychicznych i protekcjonalnych okreslen "robaczku" ? Uwazasz, ze mimo
wszystko Ty znasz sie na tym problemie lepiej niz ja, ktora z chorymi
psychicznie stykam sie od lat? Nawiasem mowiac, w poprzednim poscie
gdzies mi uciekla ironia pod Twoim adresem z powodu zaliczenia
psychopatii do chorob psychicznych ;).
Bardzo zgorzkanila i
> zadufana w sobie.
Zgorzkniala nie jestem, a co do zadufania w sobie - widzisz
Mlodziencze, ja nie mam tyle tupetu zeby wlezc np. na grupe "fizyka
kwantowa", "biogenetyka" "neurochirurgia" lub cos podobnego, i pouczac
fachowcow z tej branzy jak maja pracowac, jaka wiedze posiadac i ile
sa warte ich odczynniki, skalpele, metody tak - jak jest to powszechne
w tej grupie.
Siedzaca w jakiejs waskej dzialce. Nie uzupelniajaca
> wiedzy, ale zarabiajaca pieniadze i w tym widzaca cel swojej pracy.
Oczywiscie, ze w waskiej, o ile diagnostyke psychometryczna za taka
uwazasz, a wiedze uzupelniam tylko w takim zakresie, w jakim jest mi
potrzebna do mojej pracy. Nie zyje tez - jak wiekszosc dojrzalych
ludzi po to, zeby pracowac, tylko pracuje, zeby zyc.
> Jadaca na koniku "rynkowym". Nie wiem jak udaje cie sie porpawnie pomagac
> twoim klientom.
Doprawdy nie wiem jak moglabym "pomagac" pacjentowi, ktorego badam np.
w celu stwierdzenia, czy ma schizofrenie, czy tylko nerwice? Zrobic za
niego testy, czy jak? Albo kandydatom na kierownicze stanowiska -
podpowiadac prawidlowe odpowiedzi? Moze tez powinnam sfalszowac wyniki
badan przestepcy i zrobic z niego wariata zeby "pomoc mu" uniknac
odpowiedzialnosci karnej za znecanie sie nad rodzina? Zalatwic
symulantowi lewe papiery na rente inwalidzka? Chlopie, czy Ty masz
blade pojecie o pracy psychologa???!!! Jesli na nasze uslugi jest taki
popyt, to dlatego, ze sa one spolecznie przydatne w tym sensie, w
jakim je swiadczymy, a nie tak, jak Ty sobie nasza prace wyobrazasz.
Psychologia to jednak dziedzina ktora tez sie zmienia i
> ewoluuje i tzreba sie uczyc. Samo przekonanie o swojej racji plynacej z
> dosiwadczenia i wiedzy to zdecydowanie za malo.
Badz jednak laskaw mnie pozostawic ocene, czego powinnam sie uczyc a
czego nie. Nota bene w Twojej wypowiedzi jest logiczny lapsus: jesli
ktos MA wiedze, to uczyc sie jej nie musi.
> Dla mnie mozesz byc psychologiem-naukowcem - czesto powolujesz sie dla
> wfektu na rzeczy ktore watpie czy potrafisz (analiza EEG - moze umiesz bo
> to wszak trdune nie jest),
Akurat interpretowac EEG nie umiem, bo od takich rzeczy mamy neurologa
z II stopniem specjalizacji, a nie psychologow. Byc moze Ty jestes tak
genialny, ze po przeczytaniu 1 podrecznika potrafisz to zrobic, ale w
tym sek, ze nikt Cie do takiej pracy nie dopusci, podobnie jak do
interpretacji testow psychologicznych i do stolu operacyjnego, bez
dyplomu wyzszych studiow w tych dziedzinach wlasnie.
lub twierdzisz ex cathedra ze wystepujesz w
> imieniu naukowej psychologii (okno Johari - jakos nie wierze ze ktos
> bedacy na bierzaco z wiedza moglby tak trywialnej rzeczy nie wiedziec - a
> ty twierdzisz ze "NA PEWNO nie ma to niz wspolnego z psychologia
> naukowa")
Bo nie ma.
>
> Moze jestes tez psychologiem ktory mial ambicje naukowe ale skonczyl w
> gabinecie? Stad napastliwy ton i obnoszenie sie ze swoja wiedza, ale
> powolywanie sie tylko na swoj gabinet?
Skoncze dopiero na lozu smierci. A z wiedza psychologiczna sie nie
obnosze, tylko ja posiadam. A na co Ty mozesz sie powolac? Masz dyplom
studiow w zakresie psychologi, specjalizacje w ktorejs z dyscyplin
psychologicznych /pewnie nawet nie wiesz, jakie one sa /praktyke
zawodowa? Przeczytales troche zbeletryzowanego chlamu i bez zenady
usilujesz mi udowadniac, ze znasz sie na moim zawodzie lepiej niz ja.
I kto tu jest napastliwy?
>
> A moze po prostu jestes psychologiem z jakiegos Osrdoka Pomocowego i
> bardzo ci z tym zle? Twoje idealy poszly w bloto i dlatego jestes
> napastliwa gdy zauwazasz ze ktos te idealy ma i w nie wierzy?
Jacku, czy Ty jakiekolwiek studia skonczyles? Osobiscie bardzo w to
watpie, gdyz w przeciwnym razie wiedzialbys, ze na zadnych studiach
nie studiuje sie idealow, tylko po prostu uczy sie dobrego wykonywania
wybranego zawodu.
Odnosnie wiary - nie wierze ani w Boga ani w zadne idealy i takie moje
prawo. Czlowiek, ktory wierzy w idealy, jest po prostu naiwny.
>
> Przypisujesz sobie uprawnienia ktorych psycholg miec nie moze - ze masz
> prawo stawiac diagnozy ludziom chorycm (uprawnienia takie ma lekarz).
A Ty z maniackim uporem forsujesz teze, ze znasz moje uprawnienia
zawodowe lepiej ode mnie. W sumie, tylko sam sie kompromitujesz.
>
> Slowem - nieciekawy obraz.
Na pewno nie dla Ciebie, bo ciekawosc zaklada gotowosc do poszerzania
swojej wiedzy, jej rewidowania, aktualizowania i intelektualna
plastycznosc, ktorej Ci na razie brakuje.
>
> Jedno co robisz dobrze - jak tylko wpadasz, milkniesz w danym watku
> natychmiast.
To znaczy w co wpadam?
>
> Pomysl o tym ze tu sa ludzie chetni do rozmowy, od ktorych TEZ mozesz sie
> wiele rzeczy nauczyc - tylko badz bardziej otwarta. Monitor i klawiatura
> krzywdy ci nie zrobia. I twoim interesom nie zaszkodza. Wiec moze nie
> marto calj grupy traktowac jak stada gluptaczkow - moze ktos jest tu z
> wieksza wiedza i doswiadczeniem niz ty? (nie pisze oczywiscie o sobie -
> ale bierz taka ewentualnosc pod uwage). Wiecej pokory.
Jacku - jezeli masz jakikolwiek zawod, to nie bedziesz w tym zakresie
pobieral nauk od kogos, kto sie na tym nie zna, tylko aby rozszeryc
swoja wiedze, udasz sie na specjalistyczne kursy i szkolenia. Dlaczego
wiec namawiasz mnie od pobierania nauk u laikow w mojej branzy? Bez
zarozumialosci musze niestety stwierdzic, ze nie ma tu nikogo o
wiekszej wiedzy w diagnostyce psychologicznej i wiekszym doswiadczeniu
zawodowym. I nie jestem tu po to, zeby sie uczyc, tylko dla rozrywki.
Dorrit
|