Data: 2001-08-14 15:13:04
Temat: Re: Drzewo i inne testy
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
kohol:
> Nie, po prostu wiem, jak ich używać i co wyniki oznaczają,
> i na ile można im ufać, to jest poważna sprawa, nie zabawa
> w zaglądanie w duszę.
A jednak jest to w pewnym sensie taka zabawa dla naukowych
psychologow. Dlaczego?
Takie testy nie sa rzetelnie wystandaryzowane ani obiektywnie
znormalizowane z przyczyn technicznych (najczesciej: tylko na
studentach psychologii ;)). Psycholodzy o tym wiedza i nie aplikuja
ich _kazdej_ grupie spolecznej bez wyjatku, lecz dziela je na setki
odmian, tak ze np duza czesc testow aplikowanych 'zwyklemu
obywatelowi' nie jest w stanie 'okreslic' miarodajnie
_tej_samej_wielkosci_ w przypadku np przestepcow.
W niby znormalizowanych testach nie ma demokracji. Dziwne. :)
Wszystko tu jest kwestia lepszych lub gorszych interpretacji
w oparciu o 'zagrabione' (najczesciej :( w odroznieniu od: udostepnionych)
dane. :)
Testy psychologiczne w pewnym sensie sa nowoczesna forma wrozenia
z fusow po kawie. ;)
Zauwazylem rowniez pewna prawidlowosc przemawiajaca za teza
o fusach po kawie. Mianowicie: skoro takie testy sa metoda na rzetelne
okreslenie np umiejetnosci i profilu potencjalnego pracownika to dlaczego
w firmach je stosujacych chetnie i w duzych ilosciach ma miejsce wieksza
rotacja zatrudnionych niz w firmach nie przywiazujacych az tak wielkiej
wagi (np porownujac ilosc ew testow) do opinii psychologow?
Firma zatrudnia niby 'najlepiej' rokujacego kandydata a nastepnie albo
pracownik (juz) albo firma rozwiazuje umowe stosunkowo szybko.
Paradoks?
Potrafisz to wytlumaczyc?
BTW obserwuje troche taka 'szalona' rotacje na 'niedynamicznych'
personalnie (zdawaloby sie) stanowiskach w firmach w ktorych
m.in. staralem sie o prace w ubieglym roku. Okres powiedzmy
'zwrocenia sie' kosztow przeszkolenia pracownika w moim zawodzie
(co jest najczesciej jednak niezbedne) to ok 1,5 roku i tak silna rotacja
jest tu niezwykle irracjonalna.
Pozdrawiam,
Czarek
|