Data: 2010-07-26 06:39:59
Temat: Re: Duch Mengele.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Lip, 08:31, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> On 26 Lip, 07:26, gazebo <g...@c...net> wrote:
>
>
>
> > Użytkownik Ikselka napisał:
>
> > >>> Ty TEŻ nie rozumiesz, że zgłaszany przeze mnie problem jest natury
> > >>> ETYCZNEJ???
>
> > >> A o jako etyke chodzi, o papiesko ?
>
> > > Lekarsko. //parafrazując
>
> > > Wuj MŚK, znany wrocławski chirurg, swego czasu tak przyjął przedstawiony mu
> > > właśnie do oceny temat pracy doktorskiej swego syna, młodego ginekologa,
> > > który to temat brzmiał "Wpływ ciąży na remisję raka szyjki macicy" czy coś
> > > takiego. Ojciec-lekarz w te słowa uderzył do syna-lekarza:
> > > "Ch..u jeden, a jak ty będziesz to badał? Co, jedne kobiety w szpitalu
> > > bedziesz leczył, a drugim dawał placebo, żeby ci książkowo umierały?
> > > Popieprzyło cię do reszty???"
>
> > znczy jak? mial inseminowac wszytskie kobiety czy tez wszytskie
> > ubezplodnic? gdzie tutaj jest placebo?
>
> Z czystej ciekawości: Czy ktoś wie właśnie jak mogłaby wyglądać taka
> praca naukowa? Bo tak na zdrowy rozsądek to sposób jednej w ciąży
> podajemy, a drugiej nie i patrzymy jak umiera nie jest jedyny w takiej
> sytuacji...
Nie mogłem tego znaleźć, ale mam:
http://www.onkologia.zalecenia.med.pl/darmowy_pdf.ph
tml?indeks=5&indeks_art=171
"...Zaleca się odroczenie właściwego leczenia do okresu poporodowe-
go, zwłaszcza wobec samoistnych regresji obserwowanych w 25%
przypadków. Wykonywanie wszelkich zabiegów (nawet diagnostycznych) w
pierwszym trymestrze ciąży powinno być ograniczone, ponieważ biopsja
szyjki macicy i konizacja w tym okresie wiążą się z ryzykiem
poronienia odpowiednio u 17% i 33% chorych..."
Wygląda na to, że w takim przypadku i tak czeka się z leczeniem
dopiero jak kobieta urodzi, więc praca polegać by mogła li tylko na
obserwacji, pomiarach, badaniach, wyciąganiu wniosków...
Jakoś tak słabo ten problem etyczny tu wypada
Stalker
|