« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2014-11-01 22:54:31
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia 2014-11-01 22:41, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 01 Nov 2014 08:48:32 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> BTW kiedy się kończy sezon na dyńki?
>
> Trwa póki się dyńki przechowują - a już hokkaido to mam wrażenie, że całą
> zimę w Tesco widuję.
Tesco nie jest mi przyjazne. W Biedronce pojawiła się dopiero w tym
roku. Ale jak powiadasz, że to całoroczne warzywko marketowe, to fajnie,
nie musiałabym z niej zapasów robić.
Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
"duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>> Chcę jeszcze trochę puree do zamrażary wepchnąć.
>
> Ja już nie mam miejsca tam, więc pakuję w słoiki. No i w słoikach dzieciom
> łatwiej zawieźć, bo mało że moje potomstwo "dyniowe" jest okropnie, to i na
> gotowe łase :-))
Dynia często w bobosłoikach zastępuje marchewkę. Mniej uczula a witaminy
tyle samo jak nie więcej.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2014-11-01 22:59:27
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia Sat, 01 Nov 2014 21:20:48 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-11-01 19:30, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-11-01 08:48, Qrczak pisze:
>>>
>>> Dzięki za info.
>>> W tym roku zażeram się hokkaido, ale może i tą wyczaję gdzieś.
>>> BTW kiedy się kończy sezon na dyńki?
>>> Chcę jeszcze trochę puree do zamrażary wepchnąć.
>>
>> U mnie niestety sernik dyniowy się nie przyjął i pewnie przyjdzie mi go
>> zjeść w samotności.
>
> Biedactwo... ale pomyśl sobie, że to prawie samo zdrowie.
> Przy okazji samozdrowia z muffinkami marchwiowymi to się zaznajomiłam
> ostatnio dosłownie na moment (czytaj: jedna sztuka), bo za chwilę już
> bachory wszystko (czytaj: dwadzieścia cztery) zeżarły.
>
Mnie marchwiowe wypieki nie smakują - marchew ma mdły smak w nich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2014-11-01 23:05:20
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia 2014-11-01 22:59, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 01 Nov 2014 21:20:48 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2014-11-01 19:30, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2014-11-01 08:48, Qrczak pisze:
>>>>
>>>> Dzięki za info.
>>>> W tym roku zażeram się hokkaido, ale może i tą wyczaję gdzieś.
>>>> BTW kiedy się kończy sezon na dyńki?
>>>> Chcę jeszcze trochę puree do zamrażary wepchnąć.
>>>
>>> U mnie niestety sernik dyniowy się nie przyjął i pewnie przyjdzie mi go
>>> zjeść w samotności.
>>
>> Biedactwo... ale pomyśl sobie, że to prawie samo zdrowie.
>> Przy okazji samozdrowia z muffinkami marchwiowymi to się zaznajomiłam
>> ostatnio dosłownie na moment (czytaj: jedna sztuka), bo za chwilę już
>> bachory wszystko (czytaj: dwadzieścia cztery) zeżarły.
>
> Mnie marchwiowe wypieki nie smakują - marchew ma mdły smak w nich.
Tu się żadne nie zorientowało, że była marchew.
Dużo robi cynamon.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2014-11-01 23:29:40
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia Sat, 01 Nov 2014 22:54:31 +0100, Qrczak napisał(a):
> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka w sklepach jest
skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy nie trująca jaka? Podejrzanie
długo świeżość zachowuje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2014-11-01 23:33:31
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia 2014-11-01 23:29, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 01 Nov 2014 22:54:31 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
>> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>
> Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka w sklepach jest
> skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy nie trująca jaka? Podejrzanie
> długo świeżość zachowuje.
My też.
Skądeśmy sprowadzane są.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2014-11-01 23:44:35
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia Sat, 01 Nov 2014 23:33:31 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-11-01 23:29, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sat, 01 Nov 2014 22:54:31 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
>>> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>>
>> Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka w sklepach jest
>> skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy nie trująca jaka? Podejrzanie
>> długo świeżość zachowuje.
>
> My też.
> Skądeśmy sprowadzane są.
>
A świeże choć?
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2014-11-01 23:47:54
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia 2014-11-01 23:44, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 01 Nov 2014 23:33:31 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2014-11-01 23:29, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>> Dnia Sat, 01 Nov 2014 22:54:31 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
>>>> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>>>
>>> Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka w sklepach jest
>>> skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy nie trująca jaka? Podejrzanie
>>> długo świeżość zachowuje.
>>
>> My też.
>> Skądeśmy sprowadzane są.
>>
>
> A świeże choć?
> :-)
Kupuję tylko takie, które przejdą etap "pomacaństwa".
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2014-11-01 23:52:00
Temat: Re: Dynia Ambar.Qrczak pisze:
>>> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
>>> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>>
>> Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka
>> w sklepach jest skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy nie
>> trująca jaka? Podejrzanie długo świeżość zachowuje.
>
> My też.
> Skądeśmy sprowadzane są.
Nie piszą skąd? Kaufland ma miły zwyczaj, że piszą skąd przytargali.
Choć ostatnio potrafią opisywać wariantowo, zupełnie od czapy, w rodzaju
"Izrael/Chile". Co do cukini(i), to obstawiem, że przeważnie Hiszpania.
Oznaczać to może te wielkie pola pod brezentem w okolicach Alicante.
Jarek
--
Strawberry fields forever.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2014-11-01 23:58:22
Temat: Re: Dynia Ambar.Qrczak pisze:
>>>>> Tak jak z cukini(i). Która zimą jest często przyjemniejsza do
>>>>> "duszonek", bo młoda, drobna, delikatna.
>>>>
>>>> Ja jadam taką latem, bo mam swoją - a zimą to ta młodziutka
>>>> w sklepach jest skądsik sprowadzana, no a czy ja wiem, czy
>>>> nie trująca jaka? Podejrzanie długo świeżość zachowuje.
>>>
>>> My też.
>>> Skądeśmy sprowadzane są.
>>
>> A świeże choć?
>> :-)
>
> Kupuję tylko takie, które przejdą etap "pomacaństwa".
Kupiłem taką, co dokonała rozpuku. Macana wyglądała całkiem w porządku.
Poleżała w domu kilka dni i pęcła. Letnia była całkiem, nie zimowa.
A wcześniej lokalnie powiększyła swą średnicę gdzieś o połowę.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2014-11-01 23:58:33
Temat: Re: Dynia Ambar.Dnia Sat, 1 Nov 2014 23:52:00 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Co do cukini(i), to obstawiem, że przeważnie Hiszpania.
> Oznaczać to może te wielkie pola pod brezentem w okolicach Alicante.
Czyli sama chemia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |