Data: 2003-01-24 12:37:08
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jakub Słocki" wrote:
> > sasiad i jego rodzina ) na rzecz osoby nieznanej sobie i dziecku- jest ta
> > minimalizacja ryzyka.
>
> Agi, dla mnie (nas) to zadna minimalizacja ryzyka. Po prostu tak
> rozumujemy. Czy inseminacja, czy sasiad - to po prostu to samo.
Usiluje znalezc adekwatny przyklad taki jaki nie urazi nikogo.
Dziewczyna ubrana w minispodniczke nie jest winna gwaltu.
Ale jest róznica czy w tej miniowie pojdzie ulica oswietlona, miedzy
ludzmi, czy ciemnym parkiem gdzie zwyczajowo przesiaduja rózne typy.
Jest róznica? Jest minimalizacja ryzyka?
A przeciez to wciaz spacer w krótkiej spodniczce.
Spacer na którym nic nie musi sie stac.
Tak samo tutaj nic sie stac nie musi ale _moze_ . A im wiecej
zainteresowanych i znajacych sytuacje ludzi dookola, ludzi, którzy moga
sie zmieniac, ich poglady, odczucia równiez- tym wieksze potencjalne
ryzyko konfliktu, którego centrum i ofiara bedzie niestety to
hipotetyczne dziecko.
pzdr
agi
|