Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dzieciaczek sasiada...
Date: Fri, 24 Jan 2003 13:45:07 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 58
Sender: a...@p...onet.pl@pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <b0rch1$ake$1@news.onet.pl>
References: <2...@a...starogard.dialup.inetia.pl>
<b0fe4p$b44$1@news.tpi.pl> <b0gku3$1j1$1@news.onet.pl>
<b0m827$a6u$1@news.gazeta.pl> <b0m9ja$fsm$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0mf5q$63n$1@news.gazeta.pl>
<b0mo3h$4kh$1@news.onet.pl> <b0n3m2$moq$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0ojj9$otu$1@news.gazeta.pl>
<b0ojph$khg$1@news.onet.pl> <b0pb9l$bjq$12@news.tpi.pl>
<b0pg5c$q3p$1@news.onet.pl> <b0pmpf$ivs$1@inews1.gazeta.pl>
<b0pn0j$bku$1@news.onet.pl> <b0poju$oo5$1@inews1.gazeta.pl>
<b0pp49$g3s$1@news.onet.pl> <b0q0jt$su3$1@news.onet.pl>
<b0qusa$7vs$1@news.onet.pl> <b0ra0d$4kk$1@news.onet.pl>
Reply-To: "AsiaS" <a...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="windows-1250"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1043412321 10894 213.77.149.180 (24 Jan 2003 12:45:21 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 24 Jan 2003 12:45:21 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31269
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Sowa"
> Asia, ja nie oceniam Ciebie, tylko to co napisałaś. A to co napisałaś,
> wydało mi się to po prostu dziwaczne.
> No co można pomyśleć o kimś kto pisze, że się do nikogo nie odzywa, jak
> idzie choćby do piaskownicy to jedynie w obstawie zaufanych znajomych,
> sąsiadów nie poznaje i też się do nich nie odzywa i na wszelki wypadek
> prawie nigdzie nie chodzi, bo jeszcze dziecko zostanie lub spotka się z
> nieodpowiednią osobą.
Nie oceniłaś tego co napisałam ale to co nadbudowałaś i sama wymyśliłaś.
Według mnie trudno jest oceniać negatywnie kogoś tylko dlatego
że jest nieśmiały, że jest introwertykiem, że nie lubi kontaktów
z obcymi bo nie potrafi, bo to za trudne i niczego dobrego nie przynosi
kiedy w każdej dziedzinie ma się poglądy "pod prąd"?
A ty przeczytałaś że idę do piaskownicy w obstawie albo że się
nie odzywam czy specjalnie nie poznaję sąsiadów czy nigdzie nie chodzę.
A sprawa jest całkiem naturalna: sąsiadów po prostu nie mam gdzie poznawać,
nie mam ochoty specjalnie (bo przypadkowych nie ma na tym jednym chodniczku przy
międzynarodowej
ulicy) wyszukiwać okazji żeby koniecznie kogoś z sąsiadów poznać, także
dlatego że dla najbliższych znajomych nie mamy tyle czasu
i wolę iść gdzieś z nimi niż poznawać coraz to nowe osoby.
> Bo nieznajomi mogą stać się znajomi, wystarczy często się do nich odezwać
Można..ale po co? Myślisz że możesz oceniać kogoś tylko dlatego
że nie ma społecznego zacięcia i nie potrafi i nie ma czasu rozmawiać
z obcymi?
> to, że są nieznajomi, nie znaczy że są jacyś niedorobieni np.
Jasne. Widzisz tu też jest twoja ocena.
> W końcu nawet najbliżsi znajomi byli kiedyś nieznajomi. Ja kiedyś nie znałam
> ani swojego męża, ani swojej przyjaciółki.
Z bliskimi kontaktami radzę sobie znakomicie, nadrabiam straty tych wszystkich
obcych-znajomych których ma większość cierpiąc na brak bliskich.
> To mówisz ludziom/sąsiadom dzień dobry, czy się do nich nie odzywasz, żeby
> nie mieć takich (jakich?) wzorców. Czy też mówisz dzień dobry każdej mijanej
> osobie jak automat?
Czasem mówię a czasem nie ;) Zamieszkaj na chwilę przy wylotówce miedzynarodowej
i dowiesz sie czy to mozliwe witac kazdego ;)
> Taka właśnie wizja Twojej osoby, wyłania mi się z Twoich postów i systemu
> pisania ich, aż do "ilościowego zamęczenia przeciwnika".
Miło mi;/
> A to, że oceniam, to co czytam, to chyba normalne.
Wiesz, to nie dla wszystkich jest normalne.. Na szczęście
są osoby które po prostu kulturalnie rozmawiają, wymieniają
się poglądami, argumentami, nie wyzywają, nie oceniają
i po rozmowie rozchodzą z uściskiem dłoni. Na szczęście.
> Choć nigdy nie widziana/poznana, to z jakiegoś powodu na tyle dobra, by z
> nią rozmawiać, co w sumie jej pochlebia. :)
Przez internet mozna rozmawiac z kimkolwiek kto nie obrzuca epitetami;)
--
Pozdrawiam
Asia
|