Data: 2004-04-14 07:13:38
Temat: Re: Dziecko i strach
Od: nonnocere <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Filip Sielimowicz wrote:
> Ja tu znów ze skromnym zdankiem ...
> Trzeba bardzo uważać na to, by nie rozpętać wokół zabiegu zastrzyków
> zbyt rozbudowanych rytuałów, które w przyszłości mogą być trudne
> do utrzymania, czyli po prostu uciążliwe dla wszystkich zamieszanych.
> W tym także należy wg. mnie uważać na uzależnienie kwestii robienia
> iniekcji od dodatkowych medykamentów, w szczególności środków
> znieczulających. To może być nakręcająca się spirala. Jest pewna granica,
> której na pewno nie da się przekroczyć. Można więc od razu założyć
> (a w zasadzie przyznać się): sorry, bez odrobinki bólu się nie da, więc
> może od razu dajmy spokój z medykamenami, ale przecież ten ból to
> jest niewiele.
Odpowiedz sobie na proste pytanie. Po co ma boleć, jak nie musi?
Ból ma duży bagaż emocjonalny. Jeśli od początku byś stosował
Lignocainę, to dziecko by wiedziało że zastrzyk i ukłucie to nic
strasznego. Jeśli robisz to bez znieczulenia, to właśnie tak to będzie
kojarzyć.
Potem, jeśli dziecko nauczy się radzić z częstym stosowaniem zastrzyków,
ukłuć, bardzo możliwe, że nawet Lignocaina nie będzie potrzebna. Ważne,
aby nauczyło się kojarzyć: zastrzyk -> to nie jest takie straszne.
--
Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
|