« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2006-03-06 10:05:36
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1jh57ilv6l78i.dlg@franolan.net...
> Co byscie zrobili na miejscu moim i Byska?
BTW - a Dzień Chlopaka byl obchodzony?
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2006-03-06 10:14:56
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieUżytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:duh09k$ofd$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Ewap napisał(a):
>
>> Ja bym kupiła/upiekła jakieś cisteczka/cukierki
>
> Hyhyhyhy, siwa w fartuszku z falbankami, w podkoszulce z Cze piecze
> ciasteczka krzątając się po kuchni :-))). Piękne :-))))))
>
Jak bym tylko napisała, że kupić, to posądzono by mnie o brak wiary w Jej
umiejętności.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2006-03-06 10:21:46
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieEwap <e...@b...wroc.usun.to.pl> napisał(a):
> Jak bym tylko napisała, że kupić, to posądzono by mnie o brak wiary w Jej
> umiejętności.
Zapewne nikt by się temu nie zdziwił :) Nie ukrywam się z impotencją
kulinarną ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2006-03-06 11:11:39
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie"Adam Moczulski" napisał
>>>> Jak tradycja to tradycja - goździk i rajstopy za pokwitowaniem.
>>> Myślisz, że symbolicznie mogę pociąć jedną parę dla wszystkich
>>> dziewczynek?
>> Na allegro są oferty od 50gr za jedne całe i nowe. Taniej wyjdzie niż
>> cukierki. Goździki też bywają w kwiaciarniach w wersji miniaturowej po
>> parę złotych za cały bukiecik, można rozdzielić. Tylko problem czy
>> zdążycie wszystko w dwa dni załatwić.
>> Ale i tak pokwitowanie jest najważniejsze.
>
> I wręczając wychowawczyni listę z pokwitowaniami niech nie zapomni rzucić
> mimochodem że być może w przyszłym roku uda się załatwić chińskie
> biustonosze.
Myśmy kiedyś dostały od kolegów z klasy trzepaczki do jajek. Mnie osobiście
jeszcze przychodzi do głowy "Instrukcja obsługi nowego dziecka" w ramach
przygotowywania dziewczynek do roli kobiety.
Siwa, ja bym chyba pozostawiła decyzję Byśkowi, skoro nie masz nic
naprzeciwko. Ważne, zeby wiedział, jakie mogą się z tym wiązać konsekwencje.
I to nie tyle chodzi o ocenę z zachowania, co o to, jak zostanie
potraktowany przez dziewczyny. Czy dziewczyny nie spojrzą na niego jak na
osobnika, który je lekceważy, czy co tam sobie dziewczyny mogą pomyśleć. W
końcu będzie jedynym, który dla tych dziewczyn niczego nie przygotuje. Jak
Bysiek będzie wiedział, co mu "grozi", to chyba będzie umiał podjąć decyzję.
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2006-03-06 11:45:04
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fw88w3temta5$.dlg@franolan.net...
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Może są jakieś zakłady specjalne z okazji "Święta".
>
> "Szeczęsliwy numerek" chyba odpada. Za młodzi są...
Wiesz... ta akceleracja... ;-)
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2006-03-06 12:11:41
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieUżytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał
>> BTW można iść do lotto i kupić odpowiednią liczbę kuponów na chybił
>> trafił.
>
> Dobre! Ile kosztuje najtańszy?
> Nie grywam, bo statystycznie rzecz biorąc w kasynie szanse są większe.
Tia ... ale byś się wściekła jakby kupiony przez Ciebie los wygrał a kasę
zgarnęłaby wychowawczyni ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2006-03-06 12:37:39
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieDnia Mon, 6 Mar 2006 00:53:26 +0100, siwa napisał(a):
> Co byscie zrobili na miejscu moim i Byska?
Na miejscu Byśka pewnie bym się rozchorował. Na Twoim pewnie bym go leczył.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2006-03-06 13:05:52
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1jh57ilv6l78i.dlg@franolan.net...
> Co byscie zrobili na miejscu moim i Byska?
Ja bym nie puscila do szkoly... Albo nie na ta lekcje na ktorej ma byc
wreczanie prezentow. Pomysl wychowawczyni debilny po prostu... O rany, musze
sie zaczac szykowac, ja mam trzech chlopakow:-)))
Marta, Kubus (5,10), Krzys (3,5) i Jas (3 miesiace)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2006-03-06 13:27:36
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzciekolorowa <v...@a...pl> napisał(a):
> Siwa, ja bym chyba pozostawiła decyzję Byśkowi, skoro nie masz nic
> naprzeciwko.
Właśnie mam... Decyzja nie należy do niego, szkoła każe -- on musi.
Tylko ja moge podjąć decyzję usprawiedliwienia go, dlaczego nie ma, a
szkoła _może_ to usprawiedliwienie uwzględnić, nie musi.
Bysiek nie chce, ja walczę ze sobą, żeby go nakłonić.
> Ważne, zeby wiedział, jakie mogą się z tym wiązać konsekwencje.
Jedynie szkolne.
> I to nie tyle chodzi o ocenę z zachowania, co o to, jak zostanie
> potraktowany przez dziewczyny. Czy dziewczyny nie spojrzą na niego jak na
> osobnika, który je lekceważy, czy co tam sobie dziewczyny mogą pomyśleć. W
> końcu będzie jedynym, który dla tych dziewczyn niczego nie przygotuje. Jak
> Bysiek będzie wiedział, co mu "grozi", to chyba będzie umiał podjąć decyzję.
Pójdzie na wojnę i będzie chodził w glorii bohatera, co się
wychowaczyni nie kładniał, a i matkę ma z jajami.
W tym wieku to, co myślą dziewczyny jest mało ważne, a w zasadzie im
gorzej myślą tym lepiej. A koledzy tylko pozazdroszczą.
Chyba nie tędy droga.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2006-03-06 14:12:04
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie
Użytkownik "siwa" :
>
> Pójdzie na wojnę i będzie chodził w glorii bohatera, co się
> wychowaczyni nie kładniał, a i matkę ma z jajami.
> W tym wieku to, co myślą dziewczyny jest mało ważne, a w zasadzie im
> gorzej myślą tym lepiej. A koledzy tylko pozazdroszczą.
>
> Chyba nie tędy droga.
Przecież wiesz, że od samego początku wychowujesz non-konformistę.
Takie są koszty tego jak go wychowujesz (wcale nie mówię że źle, ale nie
będzie miał w życiu łatwo).
Niestety świat jest czasem bardzo głupio skonstruowany, a z głupotą
nauczyciela, potem szefa itd. też trzeba się liczyć i czasem przyjąć ją "z
dobrodziejstwem inwentarza".
Ja mam męża krańcowego non-konformistę - i nie ma pracy po prostu, bo nigdy
nie umiał się pogodzić z durnymi pomysłami aktualnego szefa.
A ja albo miałam więcej szczęścia, albo umiałam czasem pójść na kompromis.
Moje dzieci też wyraźnie albo miały więcej szczęścia (i mądrzejszych
nauczycieli) od Byśka, albo po prostu z samej swojej natury olały głupie
pomysły, nawet nic mi o nich nie mówiąc, w każdym razie nigdy nie słyszałam
od nich o tego typu "uroczystościach".
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |