Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!news.i
nternetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-ma
il
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dzikie i hodowlane
Date: Fri, 19 Oct 2007 17:12:41 +0200
Organization: zzz
Lines: 46
Message-ID: <ffahq1$gc$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <feqk8v$708$1@nemesis.news.tpi.pl> <feql7n$8q5$1@nemesis.news.tpi.pl>
<1...@v...googlegroups.com>
<fequps$t33$2@nemesis.news.tpi.pl> <fer8nk$ro4$1@nemesis.news.tpi.pl>
<feslb4$id9$1@nemesis.news.tpi.pl> <feu604$emq$1@inews.gazeta.pl>
<fevpve$20b$1@atlantis.news.tpi.pl> <ff05un$637$1@inews.gazeta.pl>
<1...@v...googlegroups.com>
<ff2dvf$4t1$1@inews.gazeta.pl> <ff2fdh$2sg$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ff3anb$ql5$1@inews.gazeta.pl> <ff41c9$ngm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ff4k6g$h68$1@inews.gazeta.pl> <ff5t1n$3jb$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ff611n$k5o$1@atlantis.news.tpi.pl> <ff658o$3f9$1@inews.gazeta.pl>
<ff7p95$j8i$1@atlantis.news.tpi.pl> <ff8m46$rda$1@inews.gazeta.pl>
<1...@v...googlegroups.com>
<ff8o7i$54n$1@atlantis.news.tpi.pl> <ff99n0$l64$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ff9ru8$cbg$1@inews.gazeta.pl> <ffa09v$7pv$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cmh218.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1192807042 524 83.31.135.218 (19 Oct 2007 15:17:22 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 19 Oct 2007 15:17:22 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:384623
Ukryj nagłówki
JaKasia; <ffa09v$7pv$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Użytkownik "michal" napisał w wiadomości
> news:ff9ru8$cbg$1@inews.gazeta.pl...
> > Jedno z ćwiczeń, które możesz wykorzystać na początek:
> > Znajdź sobie jakieś ustronne, bezpieczne miejsce pod gołym niebem czy
> > jakimś mostem, wiaduktem; zatrzymaj się na chwilę i z całej siły, na całe
> > gardło wrzaśnij donośnym tonem.
> > Zrób to kilka razy w miesiącu i za każdym razem nie zastanawiaj się, po co
> > to robisz. Zrób i już!
> > Analizuj dopiero, kiedy dostrzeżesz rezultat. ;)
>
> tia... proponujesz mu ćwiczenie na początek, stawiasz warunki
> (dosyc trudne do wypełnienia - znaczy sie - miejsce trzeba odpowiednie
> wyszukać - z opisu wygląda ono na dosyc niebezpieczne). Najpierw
> trzeba takowe znaleźć, potem sie zdecydować (bez analizy?) tam dojechać,
> potem faktycznie dojechać, wykonac resztę, potem powstrzymać się...itd...
>
> Gdyby Flyowi udalo sie tak bez analizy wykonać to zadanie, to znaczyłoby,
> ze żadne ćwiczenia mu nie są potrzebne. ;)
No przecież je wykonuję, aczkolwiek krzycząc do ludzi [nie na], na ulicy
pełnej samochodów i przechodniów. Swoją drogą Pan B. w swojej łaskawości
był dla mnie bardzo miły, że zmusił mnie do pracy tam, gdzie pracuję -
cały czas wśród nieznanych ludzi - ale moja prawie pełna otwartość
gaśnie trochę, kiedy zrzucę z siebie robocze i brudne ciuchy i opuszczę
towarzystwo współpracowników, z którymi czasami droczymy się, robimy
sobie psikusy rodem ze szkoły podstawowej, wygłupiamy się, nawet gram z
kilkoma osobami o podobnym nastawieniu role wręcz kabaretowe [jeden z
kumpli wygłasza często dialogi rodem z Monty Pythona]. O rzucaniu się
śnieżkami w zimie i lepieniu bałwana na ulicy, jedzeniu w każdym
dowolnym miejscu, śmianiu się, leżeniu czy siedzeniu na chodnikach i
trawnikach, czy publicznej grze nie wspominając.
A co do krzyczenia - od kilku dni chodził za mną hymn Stanów
Zjednoczonych i coś mi się tak dzisiaj na odwagę zebrało, że wzorem
Franka Drebina z Nagiej Broni zanuciłem [znaczy wywyłem ;)] jego kawałek
na całe gardło przy Pomniku Lotnika - przerwałem, kiedy część mojej
załogi wyraziła wątpliwości co do mojego stanu psychicznego. :)))
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
|