Data: 2001-02-02 22:09:29
Temat: Re: Dzis premierek oglosil...
Od: "Jerzy" <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Wladyslaw Los <w...@t...com.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:1eo6vl7.5ygxw5lg8f36N%w...@t...com.pl...
> Jerzy <0...@m...pl> wrote:
Cos mi sie wydaje, ze wplatujemy sie w niezla kabale!
Dziwi mnie to iz "spece" nic nie mówia. Dlaczego? Przeciez nas czytaja.
> > > Moje watpliwosci dotycza jednak mechanizmu zarazania sie prionami
droga
> > > pokarmowa -- i tu nie znalazlem jak dotad przekonujacych wyjasnien.
> > Bo na dobra sprawe nikt tego mechanizmu jeszcze tak do konca nie
poznal.
> > Ale, no wlasnie to jedno jest pewne, czlowiek niezaprzeczalnie zaraza
sie
> > droga pokarmowa.
>
> Wybacz, ale przeczysz sam sobie.
??? Nie sobie tylko NAUCE!
> Skoro mechanizm nie jest do konca
> poznany, to skad pewnosc, ze zarazenie nastepuje ta droga?
Niestety, to jest pewne, stad masz i zdecydowane ruchy administracji w
wycofywaniu prod., które lubie.
> I co do znaczy "nie do konca poznany"? Na ile wobec tego jest poznany?
Nie wiadomo jak wiadomo jaka droga. [Caly czas idzie o gen 129?]
> Rzecz w tym, ze to, czego sie uczylem o procesie trawienia i odzywiania
> jest wprost sprzeczne z koncepcja zarazania sie prionami droga
> pokarmowa. Albo moja wiedza jest niepelna, przestarzala itp., co
> oczywiscie prawdopodobne, (ale co to jest, czego nie wiem?) albo cala ta
> koncepcja nadaje sie do kosza.
Niestety, twoja wiedza, ulegla "przedawnieniu"!
> Dlaczego nie wszyscy po zjedzeniu choruja tak od razu? Bo ta choroba
jest
> > widoczna u jednych po roku a u innych po 30-40 latach.
>
> To tez budzi moja watpliwosc. Skoro chorobe stwierdza sie 30-40 lat po
> zachorowaniu, ta jak tu wykazac zwiazek przyczynowo-skutkowy miedzy
> zjedzeniem niegdys kawalka wolowiny, a choroba?
To jest akurat bardzo proste, nic innego jej nie wywoluje!!!
> > Kiedy wiec nastapi
> > "wysyp" zachorowan w GB nikt tego nie wie, tak jak i czy nastapi.
> To rzeczywiscie "dobry" powod do budzenia paniki.
Bynajmniej, do myslenia o smutnej "przyszlosci" cale "szczescie" nie
naszej!!!
> > Albowiem, jak sie przypuszcza, kazdy z nas ma inna odpornosc na
priony,
> I tu wracamy do jednego z punktow wyjscia naszej dyskusji -- skoro
> odpornosc na priony jest u ludzi zroznicowana (bo o to chyba Ci chodzi,
> nie doslownie o to, ze kazdy ma inna odpornosc i nie ma dwu ludzi o
> takiej samej odpornosci), to czy jest warunkowana genetycznie czy nie
> jest? Jezeli jest, to powinno sie stwierdzac wystepowanie zarazen
> choroba w rodzinach, zyjacych wspolnie i obiazonach genetycznie mniejsza
> odpornoscia. Jezeli zas nie jest, to co decyduje o mniejszej lub
> wiekszej odpornosci?
>
>
> > jest to zwiazane z posiadaniem bialka o "odpowiednim" numerze.
>
> Jakiego bialka? I co to znaczy "o odpowiednim numerze"?
gen 129
[...]
> Nie poddawajmy sie emocjom. Jezeli chcemy sobie wjasnic jakies zjawisko,
> to okreslanie go na wstepie epitetem "straszne" nie przyczynia sie do
> prowadzenia rozwazan "sine ira et studio".
;-))) [ach ta moja ukochana lacina]
> > Mozna ja stwierdzic po smierci, u zwierzat równiez. Jak chcesz to
> > cos wiecej w tej materii moge podeslac na priv.
> Bardzo chetnie czegos sie dowiem.
To podesle.
> Sporo jednak juz na ten temat czytalem i stwierdzilem tez, ze kiedy
> czyta sie wywody "gazetowe", to wszysstko jest tam jasne -- priony
> odzwierzece zarazaja droga pokarmowa ludzi. Natomiast do im
> powazniejszych zrodel sie siega, tym wiecej mnozy sie watpliwosci,
> warazanych zreszta tez przez samych autorow. Stale powracaja zwroty
> takie jak "hipoteza", "parawdopodobne", "przypuszczalne",
> "nieudowodnione".
Skoro tak mówisz, to Ci powiem, mnie tam na zyciu nie zalezy, moge zyc i
100 lat.
;-)))
pozdr. Jerzy
|