Data: 2002-08-14 22:53:21
Temat: Re: Ech, faceci....
Od: i...@t...pl (Tlen)
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Ewa,
W Twoim liście datowanym 15 sierpnia 2002 (00:21:47) można przeczytać:
EW> Być może to nie ta grupa, chociaż.....to była prawie rodzina....
EW> Może kto? mi powie (najlepiej jaki? mężczyzna:) co odbiło naszemu
EW> wieloletniemu kumplowi....razem z mężem trudno nam uwierzyć w to, co się
EW> stało, w życiu by nam nie przyszedł do głowy taki scenariusz.
EW> Ale po kolei. M?ż miał w liceum kilku dobrych kolegów, do dzi? (mimo, że
EW> minęło 11 lat od ukończenia szkoły) spotykaj? się przy każdej możliwej
EW> okazji. W?ród nich ...nazwijmy go ....N.
EW> N od liceum miał zawsze spore powodzenie u dziewczyn, co kilka miesięcy
EW> widzieli?my go z inn?. Do czasu, aż w wieku 23 lat poznał...niech będzie D.
EW> Miała ona wówczas lat niespełna 17, pocz?tkowo potraktowali?my j? jako now?
EW> muzę N, ale znajomo?ć trwała i trwała, było to zupełnie niepodobne do N. Po
EW> pięciu latach wszyscy traktowali?my ich jak małżeństwo, było oczywiste, że
EW> je?li się spotkamy, to N zawsze będzie z D, jak groszek z marchewk?;)
EW> Ich rodziny bardzo się polubiły, matka N traktowała D jak własn? córkę,
EW> wspólnie obchodzili ?więta rodzinne. Było ustalone, że gdy D skończy studia
EW> kupi? małe mieszkanko i pobior? się. I wszystko byłoby jak w bajce....aż do
EW> dnia, gdy D szukaj?c czego? w telefonie brata N znalazła sms autorstwa
EW> swojego ukochanego, w którym informował on brata, że niebawem zostanie
EW> ojcem..... a najbardziej zaskakuj?ce jest to, że matk? wcale nie będzie
EW> D....
EW> Trudno mi nawet wyobrazić sobie, co ta dziewczyna czuła w tej chwili....za
EW> trzy dni miała obronę pracy magisterskiej, już było upatrzone to mieszkanko,
EW> tylko jako? o ?lubie N mówił ostatnio bardzo niechętnie. Ci?g dalszy łatwy
EW> do przewidzenia - zerwanie wszelkich kontaktów.
EW> My o całej sprawie dowiedzieli?my się na ?lubie innego kolegi, na który N
EW> przyszedł już sam, co nasz bardzo zdziwiło. Powiedział, co się stało.
EW> W pracy poznał pewn? atrakcyjn? kobietę, dwa tygodnie (w grudniu) mieli
EW> "romans" (dużo powiedziane), po czym rozstali się pokojowo, bo oboje
EW> stwierdzili, że to jednak nie to.....sęk w tym, że trzy tygodnie póĽniej
EW> test ci?żowy pokazał wynik dodatni.... Swojej wieloletniej narzeczonej nie
EW> pisn?ł rzecz jasna słówka ani o "przygodzie", ani o jej konsekwencjach.
EW> Milczał przez prawie siedem miesięcy(!), dalej jakby nigdy nic będ?c z D.
EW> Miał powiedzieć po obronie pracy magisterskiej, aby D zanadto się nie
EW> zdenerwowała i nie zawaliła studiów. Jak pisałam - dowiedziała się trzy dni
EW> przed....
EW> Byłam w ciężkim szoku, pytałam się, co mu odbiło. Powiedział rozbrajaj?co,
EW> że ....nie wie. Przez siedem lat nigdy nie zdradził D, powiedział to
EW> szczerze. Ta dziewczyna jak sam stwierdził - nie dorastała do pięt D pod
EW> jakimkolwiek względem. On po prostu nie wie....
EW> Będzie płacił alimenty, o zwi?zaniu się z "przygod?" nie ma mowy, przecież
EW> on jej wcale nie zna! Ona też tego nie chce z tego samego powodu.
EW> Dodam, że D jest fantastyczn? dziewczyn?, tak mówi każdy, kto j? zna (mój
EW> m?ż również, a ja wcale nie jestem zazdrosna:)
EW> Nieprzeciętnie ładna, zgrabna, nie ma faceta, który by się za ni? nie
EW> obejrzał. Przy tym zero próżno?ci, czy zadzierania nosa. Wrażliwa,
EW> inteligentna, bardzo lubiana, ?wietne podej?cie do dzieci:)
EW> przeżyła z N siedem lat, można powiedzieć, że dojrzewała przy nim (poznał
EW> j?, gdy była młodziutka). Nigdy go nie zdradziła, a zapewniam, że przy jej
EW> walorach (nie tylko fizycznych) mogłaby takich N mieć na pęczki.
EW> Gdzie ten facet miał głowę????????????????? Jest to dla nas tak niepojęte,
EW> zupełnie jak z nędznego romansidła. Zmarnował D najlepsze lata młodo?ci,
EW> trudno jej będzie po takim do?wiadczeniu uwierzyć innemu mężczyĽnie. Matka
EW> jego dziecka też ma o czym my?leć, a dziecko...
EW> Jego w sumie też mi szkoda, choć przyznam, że mam uczucia
EW> ambiwalentne...miałabym ochotę dać mu lanie jak szczeniakowi, bo też jak
EW> szczeniak się zachował. On oczywi?cie nie wie, co mu wtedy odbiło, marzy,
EW> aby D wróciła do niego. Szkoda, że rozumek wrócił trochę za póĽno.
EW> Zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć tego, co się stało - może kto? mi
EW> rozja?ni?
Po prostu facet mysli inną częścia ciała :( i jest to przykre.
Chyba nic dodać , nic ująć :( Żal mi tego osobnika :(
--
Pozdrowienia,
Tlen mailto:i...@t...pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|