Data: 2010-11-13 22:45:59
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
/.../
>> ----------------------------------------------------
----------------
>> Kobiety NIEZADOWOLONE ze swojego ciała nigdy nie staną sie prawdziwie
>> kobiece w znaczeniu (3).A podejrzewam, że właśnie takie są klientkami
>> takich konowałów, którzy za pieniądze zrobią wszystko a nie to co
>> niezbędne(jeśli w ogóle). Podstawą jest AKCEPTACJA siebie, potem
>> poznanie siebie, potem zrozumienie działania swej fizyczności i płynne
>> posługiwanie się jej językiem.
>
>
> A do którego momentu mamy akceptację siebie, a od którego zaczyna się
> np. zaniedbanie swojej kobiecości? Od momentu kiedy przestajemy podobać
> się ogółowi i ktoś w internecie stwierdzi, że powinnam nosić krótsze
> spódniczki albo głębsze dekolty, ponieważ mam co pokazać? Czy tu
> wyznacznikiem nie powinien być raczej poziom własnego zadowolenia?
/.../
Skąd mam wiedzieć??? Jeśli podejrzewasz że "zgrzeszyłaś" wobec siebie
zaniedbaniem [;-)] to zrób sie na bóstwo, idź między ludzi, pochodź po
domu i zobacz po tygodniu czy ci się to nie zaczęło przypadkiem podobać.
Może być zabawnie :-)))
>> U facetów jest odwrotnie:
>> Najpierw widzi (3) czyli "atrakcyjna dziewczynę", wchodzi w relację
>> brania/dawania kobiecości/meskości (2), widzi i docenia w kobiecie matkę
>> swoich dzieci (1)
>>
>> Może z tego powodu ocena subiektywnego znaczenia czynnika (3) u
>> kobiet/mężczyzn może byc diametralnie odmienna.
>
>
> Niech i tak będzie. Chociaż wydaje mi się, że u kobiety nie ma takiej
> stabilności w wadze tych czynników, są to raczej wartości dynamiczne,
> zmieniające się wraz z etapami życia kobiety. Myślę, że dla bardzo
> młodej kobiety zwykle też najważniejsza jest trójka. ;)
Oszustki ;-))
pozdrawiam
vonBraun
|