Data: 2009-07-27 12:54:39
Temat: Re: Eksperyment Rosenhana
Od: Relpp <n...@m...px>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 27.07.2009 Chiron <e...@o...eu> napisał/a:
>> IMO nie da się obiektywnie stwierdzić czy wypiera czy może doszedł do
>> wniosku że się mylił/wyciągał błędne wnioski/miał błędne przesłanki.
> Istnieją takie sposoby- jeśli rzeczywiście jest to patologia- np alkoholika,
> który będzie bronił swojego nałogu wypierając fakt bycia alkoholikiem.
Szczerze powiedziawszy tak samo mało mnie to przekonuje przy
alkoholikach... Ale może po prostu używamy wyparcia w trochę innym
znaczeniu niż się powinno.
W wikipedii jest:
"Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów,
fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny
sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki (na przykład
prowokują pytania o moralność, wywołują poczucie winy itp.). Wyparcie
zachodzi wtedy gdy zaspokojenie popędu (związane z przyjemnością) może
spowodować ? z uwagi na inne wymogi ? przykrość. Wyparte myśli istnieją
nadal, jednakże nie są dostępne świadomości. Wyparcie nie jest procesem
jednorazowym i wymaga ciągłego nakładu energii."
Samo twierdzenie że się jest zdrowym nie jest chyba za bardzo klasycznym
wyparciem...
Ale wiedza z wikipedii... czy ktoś ma doświadczenie terapeutyczne (ale
nie od strony pacjenta)?
> Jednak prześledź proszę sposób weryfikacji przez psychiatrów- przyjmowali na
> zasadzie: zgłaszasz się- to jesteś przyjęty i ZDIAGNOZOWANY jako chory. Jak
> pójdziesz do lekarza internisty i będziesz się uskarżał na bóle w brzuchu,
> to po serii badań napiszą zapewne (jeśli symulujesz), że nie stwierdzono
> przyczyny bólu, a ponadto (bo można stwierdzić, czy ktoś udaje ból)- że tak
> naprawdę to symulujesz. Jak ktoś się zgłasza do psychiatry- to niemal zawsze
> jest zdiagnozowany z jakąś jednostką chorobową. Mam znajome pielęgniarki z
> psychiatryka w moim mieście- twierdzą, że przychodzą różni ludzie, np są
> kierowani przez sądy, prokuratury ludzie, którzy są tym bardzo zdziwieni,
> czasem zbulwersowani., że ich tu skierowano. Pielęgniary twierdzą, że nie
> było jeszcze wypadku, aby komuś nie przypięli jakiejś "łaty": zaburzenia
> kompulsywne, border- line, etc.Orzeka się przy tym, że np pacjent mimo tych
> zaburzeń może funkcjonować w społeczeństwie. Albo że w sytuacji opisanej
> przez prokuraturę- mógł ze swoimi zaburzeniami mieć ograniczone zrozumienie
> czynu. Pytanie o to, czy psychiatrzy naprawdę kogoś leczą, i czy wyleczyli-
> naprawdę ma sens
Myślisz że z Tobą coś nie tak - jest z Tobą coś nie tak. :)
--
Relpp
|