Data: 2008-11-10 09:45:55
Temat: Re: Emocjonalna racja bytu.
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"agali" <n...@n...tu>
news:gf8ueh$pjo$1@news.onet.pl...
> "Robakks" <R...@g...pl>
> news:gf8snl$5gb$1@inews.gazeta.pl...
>> Napisz mi agali, czy mylę się sądząc, że gdybyśmy ja i Ty umówili się,
>> by coś wspólnie zrobić, to Ty robiłbyś dokładnie odwrotnie niż umowa? :-)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
> żeby zrobić coś razem, wystarczy obopólna zgoda by coś uczynić.
> prawdopodobnie nie odpowiadałby ci sposób w jaki owe coś osiągamy,
> przyjąłbym stanowisko opozycyjne w stosunku do twojego sposobu, nie po to
> by owego celu nie osiągnąć ale dlatego, że zawsze interesuje mnie to co
> przekracza założony cel. opozycyjne stanowisko pomaga jednej i drugiej
> stronie spojrzeć na cały spektrum pomiędzy, pewne ogarnięcie całości,
> wypracowania sposobu synkretyzującego najlepsze jakości z wachlarza
> możliwości i dające potencjalną możność przekroczenia założonego celu.
>
> nie jest to postawa przeciw a raczej poza, niepodzielanie poglądów, metod
> nie jest równoznaczne z niemożnością osiągnięcia wspólnie obranego celu.
>
> gdy szukasz kolektywnego, spójnego działania, w ramach metod określonych z
> góry to prawdopodobnie ujrzysz we mnie tego co działałby przeciwnie wręcz.
hehe
"wszystkie drogi prowadzą do Rzymu" :-)
Gorzej, gdy są dwa Rzymy - a nie idzie się dogadać, który jest ponad. :-)
pozdrawiam,
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
"Prawda nie kłamie"
|