Data: 2004-04-07 16:57:30
Temat: Re: Empatia-telepatia - a ŚWIADOMOŚĆ [strasznie długie]
Od: vonBraun <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak wrote:w news: c51al8$nco$...@i...gazeta.pl
> Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl>
> news:c51a8e$j5g$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>Rozumiem więc (powtarzam pytanie, twoja ostatnia sugestia to
>>potwierdza), że chcesz przydać przymiotnik "świadomy" KAŻDEMU
>>procesowi przetwarzania informacji?
>>CZY TAK?
>>pozdrawiam
>>vonBraun
>
>
> Jestem bardzo daleki od uogólnień więc użycie słowa" każdego"
> jest nieuprawnione bowiem rozmawiamy o konkretnym(!) przypadku
> a nie o "każdym" przypadku
> podobnie jak
> nie każda owca na pastwisku jest czarna tylko dlatego, że jedna
> jest czarna. :-)
> \|/ re:
>
>
>
Mam nieśmiałą sugestię abyś spróbował określić
jaki rodzaj przetwarzania informacji uważasz
za zachodzący "świadomie" a jaki nie.
To w istocie posunie dyskusję do przodu.
Opisany przykład z katalizatorem jest dla mnie niestrawny,
niemniej wydaje się wysoce prawdopodobne, że to ty nadajesz
znaczenie procesowi odpadania śniedzi ze srebra w obecności
katalizatora w wodzie, uważasz go za porządany i odczuwasz
subiektywną radość z powodu estetycznego wyglądu bejsbola.
Wiesz przy tym,
że jutro będzie prezentował się już na tyle dobrze abyś
mógł pokazać się z nim na ulicy.
Możesz jednak podjąć równie świadomie decyzję
o pokazaniu się na ulicy z czymś innym.
Cząsteczkom śniedzi jest wszystko jedno czy odpadną czy nie
po prostu muszą, bo takie są prawa przyrody,
i raczej w poznaniu tych praw a nie w poszukiwaniu "motywacji"
cząsteczek śniedzi należy poszukiwać odpowiedzi dlaczego tak się dzieje.
Po cóż mnożyć byty ponad potrzebę?
Podobnie wypuszczony z ręki kamień spada dążąc do środka ciężkości
naszej zakurzonej planety, nie czyniąc tego świadomie.
Można oczywiście zakładać, że podłożem wszelkich zjawisk
przyrodniczych jest jakaś superświadomość ale
wtedy proponuję powrócić do początku postu i zdefiniować
choćby w przybliżeniu co jest a co nie jest świadome.
pozdrawiam
vonBraun
|