Data: 2004-04-07 18:19:50
Temat: Re: Empatia-telepatia - a ŚWIADOMOŚĆ [strasznie długie]
Od: vonBraun <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak wrote:
> hmm,,
> może zanim przejdziemy do przetwarzania informacji jednak uściślijmy
> o czym rozmawiamy? Otórz ja ksRobak mówię o tym, że po włożeniu
> srebrnego zaśniedziałego bejsbola do wody w której jest katalizator
> to śniedź a więc "szare komórki" odpadną od bejsbola choć katalizator
> nie będzie reagował chemicznie. Ten proces nazwałem świadomym
> to znaczy: szare komórki są świadome obecności katalizatora.
> Gdy katalizatora nie ma to komórki są świadome, że go nie ma
> i nie odpadają.
> Ty uważasz inaczej?? :-)
> \|/ re:
>
Tak, a jak sądzę wynika to z odmiennego niż twoje rozumienie
przymiotnika "świadome". Sugeruję bowiem (i od tego zacząłem
dyskusję jakieś 500 postów wcześniej), że przymiotnik "świadomy"
odnosi się do subiektywnego stanu lub poczucia, polegającego
na tym, że to "Ja" przeżywam, doznaję różnych zdarzeń, że jestem
niejako "właścicielem" swoich przeżyć, zdaję sobie z nich sprawę.
Jak już wspominałem
ten rodzaj doświadczenia - jako dostępny subiektywnie
może być tylko w niedoskonały sposób przekazany innym, a zrozumiany
przez nich tylko dzięki temu, że sami (zapewne) doznają czegoś podobnego.
Jako taki badany może być tylko przez introspekcję, która wymaga
porozumienia - przynajmniej werbalnego między badającym a badanym.
Typowej metodologii nakazującej "obiektywny" pomiar zjawisk
to rozumienie się wymyka. (por znaczenie terminu nr. 1 z postu wyjściowego)
Ponieważ śniedź na bejsbolu nie wspominała mi nic o tym, że doznaje
opisanych przeżyć, a ponadto dlatego, że wielokrotnie obserwowałem
jak niezrozumiałe dla mnie zjawiska znajdują swoje wytłumaczenie
w powstających teoriach wyjaśniających je bez udziału
"świadomości śniedzi" w opisanym przeze mnie znaczeniu uznaję
(indukcyjnie rozumując), że świadoma "motywacja" śniedzi do odpadnięcia
jest bardzo mało prawdopodobna.
pozdrawiam
vonBraun
|