Data: 2003-03-06 18:40:59
Temat: Re: Erozja slow
Od: "cbnet" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tris von Bis:
> Tego 'przyjaciela' sie czepiam.
A nie mierzi Cie nazywanie psa: przyjacielem czlowieka... najlepszym...?
Bo mnie to nawet tak, ale nie narzekam, a co. Wystarczy mi ze
daleki jestem aby tak pojmowac relacje pomiedzy psem i czlowiekiem.
Poza tym nie wykluczam zaistnienia przyjazni pomiedzy politykami.
> Czepiam sie nadawaniu pewnym slowom nowych znaczen.
> Dalekich od oryginalu.
Ewolucja jezyka. :))
> Czesto nie majacych nic wspolnego z desygnatem.
Doprawdy? Nic wspolnego? :)
> Czepiam sie (powolnego) procesu niszczenia pojec waznych.
> Czepiam sie nieumiejetnego ich uzywania.
Nie podzielam Twoich obaw. :]
> A potem skutek jest taki, ze nie wiemy co to jest np. przyjazn,
> milosc, pozadanie...
A czy nasi protoplasci wiedzieli? :)))
> Nie macie takich obaw, ze za jakis czas zaczna nas otaczac puste slowa?
> Wyprane ze znaczen?
Jezyk powienien wyrazac mysli czlowieka, a te ewoluuja.
Nie ma w tym nic zlego jak dla mnie. :)
Czarek
|