Data: 2006-03-11 08:16:59
Temat: Re: FAWORKI
Od: "mich" <m...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Składniki ciasta czybko zarobić do połączenia po czym ciasto wybić dobrze
> (przez kilka minut) pałką, albo rzucać nim o stolnicę (ja stosuję obie
> metody na zmianę - jak mi się ręka zmęczy od wybijania - rzucam i
odwrotnie)
Dorzucę swoje 3 grosze.
W okolicach tłustego czwartku robiłem faworki.
Ciasto po zagnieceniu podzieliłem na połowy.
Jedna połowę "wybijałem wałkiem kilka minut" drugiej
darowałem te katusze.
Faworki wykonane były _tak_samo_kruchutkie_ niezależnie
od tego czy wybijane czy nie.
Ale.... ale _bardzo ważne_ ciasto rozwałkowywałem bardzo
cieniutko. Aż zaczynał prześwitywać przez nie wzór stolnicy.
I wtedy były kruchutkie.
Z dwóch "placków" które rozwałkowałem mniej już nie
rozwarstwiały się tak ładnie.
Tak więc kluczowym dla kruchości jest cienkie wałkowanie.
Co oczywiście nie jest moim odkryciem bo już pisano o tym
tu na grupie a ja chciałem dodatkowo potwierdzić żeby zwracać
na ten aspekt uwagę.
Energię potrzebną do wybijania zachować na wałkowanie :)
Michał
|