Data: 2012-02-17 06:53:06
Temat: Re: Faworki
Od: Bbjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-16 20:27, medea pisze:
>
> A wykrawałam je partiami.
>
> Podsumowując - nie muszą się podobać, zwłaszcza złośliwcom, bo tych i
> tak nigdy niczym nie zamierzam częstować. ;)
Ja robię podobnie, też z samych żółtek, a nie z całych jaj, jak w
przepisie z linku XL, chyba nie spotkałam się wcześniej z takimi z
całych jaj.
Jeśli chodzi o wykrawanie i smażenie, to najlepiej to robić na 4 ręce,
jeśli jest taka możliwość: jedna osoba wykrawa i przewija, druga smaży,
odsącza w papierowym ręczniku i posypuje pudrem.
Twoje podobają mi się i jak piszesz, były pyszne, a to najważniejsze.
Żebyś Ty widziała moje pierwsze faworki. Nierówne twarde gnieciuchy,
które miały sprawić przyjemność i niespodziankę rodzicom i dziadkom...
Zjedli, chwalili, a ja puchłam z dumy :)
Nie przejmuj się malkontenctwem, zawsze trafi się baletnica, której
wadzi rąbek od spódnicy :)
--
B.
|