Data: 2000-02-24 19:45:02
Temat: Re: Feminizm
Od: Kawul <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marly napisał(a):
> Więc to przeciwko naturze? Noszenie spodni i studia? A co z wolnością
> osobistą?
Krotkie lub obcisle spodnie sa OK. Studia - tutaj nie da sie uogolniac
- IMHO jedne tak, drugie nie. Przeciez nikt nie mowil o wiezieniach
dla kobiet ;-)
> Pomyślcie, kochane perełki, a gdyby to wam ktoś powiedział, że
> waszym jedynym powołaniem jest macierzyństwo, powinniście poświęcić się
> wychowaniu dzieci, a kariera odbiera wam wrodzony wdzięk?
Gdyby zrobila to fascynujaca niewiasta z duzym kawalkiem glowy na
karku i astronomicznym kontem bankowym - w dodatku sklonna otoczyc
mnie swa ojcowska i nie tylko :-> opieka - jestem gotow odszczekac
wszystko co wczesniej napisalem i byc zagorzalym aktywista ruchow
feministycznych - w miedzy czasie nastawiajac kolejne pranie :-D
> Dlaczego urok osobisty miałby być jedynym kryterium oceny wartości
> człowieka?
W przypadku kobiet nie jest to jednak tak zupelnie bezsensowne -
kobiety IMO sa O WIELE bardziej urocze od mezczyzn.
> ...
> Nie chcę
> tylko żeby moje rozmowy z mężem ograniczały się do zupek i kupek.
A moze to po prostu nie ten facet ??? Mozna rozmawiac rowniez o
milosci, seksie, rownouprawnieniu, pogodzie - jest tego duzo wiecej
ale nie o to chodzi.
Koncze zartowac.
To dziecko powinno si zapytac czy lubi przebywac w zlobku lub byc
podrzucane. Ja nie lubilem - dopoki mama nie zakonczyla swojej
edukacji blakalem sie po babciach, prababciach, pociotkach itd. Owszem
jest na to sposob zrobic to pozniej juz po szkolach, studiach itd. Ale
przeciez nie po to sie studiowalo by pracowac jako goniec - wysoko
kwalifikowany specjalista to lepsze pieniadze ale i wieksza
odpowiedzialnosc - a to stresy gdy jeszcze trzeba matkowac. Czy straci
pracodawca czy dziecko ide o zaklad, ze dziecko. Znam kontrargument -
ojca do garow i opieki na polowe. Dobry argument - tylko utopijny, w
przerazajacej wiekszosci mezczyzni pochodzac z domow o zroznicowanych
zadaniach kobiety i mezczyzny powielaja wzorce rodzinne i sa w tym
slabi.
Mysle ze nalezy sie tez sprostowanie - nie probuje uogolniac, jesli
ktos sobie doskonale daje rade jako matka, pracownica, kochanka,
czesto (niestety IMO) kucharka i sprzataczka to OK. Jesli natomiast to
zbyt trudne lub niemozliwe, to co wtedy ?
O tym powinny juz myslec kobiety.
K.
|