Data: 2002-04-23 16:51:44
Temat: Re: Fenomen Wladcy Pierscieni
Od: Settembrini <s...@z...prv.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wilczek, pisze Pani:
> No wlasnie... zdziwilo mnie to od momentu zobaczenia filmu...
> moze juz troche w trakcie promocji przed wejsciem na ekran
> ale po organoleptycznej konfrontacji z tym cudem kwestia
> stala sie dla mnie jeszcze mniej jasna...
Rozumiem, że film uważa Pan za "mało interesujący", nie wiem jednak,
dlaczego dziwi Pana jego oglądalność. "Władca Pierścieni" miał ogromną
kampanię reklamową, niesamowity budżet i jest rzeczywiście efektowny.
Moim zdaniem, jego wartość jest znikoma, czy jednak na wartości zależy
potencjalnemu widzowi? Proszę również zauważyć, że niemałą rolę odgrywa
tu również pewna presja psychiczna, a właściwie konformizm większości
społeczeństwa. Film wydaje się cudowny, moim zdaniem jest jednak to
jednak kich i blichtr, zwłaszcza, że pomijając efekty specjalne - fabuła
zbliżona jest do tej z większości gier typu "zabij wszystko co się
rusza"...
Niestety nasze społeczeństwo jest tak "zniszczone" (nie wiem, czy przez
media, czy z innej przyczyny), że nie potrafi odróżnić, co jest
wartościowe, co nie. Nie można tu jednak obwiniać społeczeństwa - ono
tylko kieruje się tym, co zostanie im przekazane. Zastanowiłbym się tu
nie tyle nad fenomenem tego konkretnego filmu, ale nad fenomenem
przekazu - mówiąc prościej: nad łatwością "wciskania kitu"... Proszę
zauważyć, że podoba się to, co ma się podobać. To jest właśnie mechanizm
tworzenia mód... W tej chwili wiele osób zapytanych o ulubioną lekturę
wymieni "Władce Pierścieni". Nie zdziwiłbym się, jeśli to dla większości
jedyna lektura.
Zdziwienie popularnością "Harry Pottera" wśród dzieci zastanawia
możliwością manipulcaji młodym pokoleniem - czy jednak nie to samo
dzieje się ze "starszymi" - ludźmi, którzy uznają "Władce Pierścieni" za
film rewelacyjny, ze świetną fabułą w dodatku? Proces wyboru rzeczy,
które nam odpowiadają, i które nam się podobają zostaje tutaj
zredukowany do "przyjęcia" (brak własnej decyzji).
Zastanawia mnie, jak będzie wyglądało pokolenie ludzi młodych, które w
tej chwili zachwyca się "Harrym Potterem" czy "Władcą Pierścieni"?
Proszę porównać to z "Kubusiem Puchatkiem" - nie tym filmowym, ale
książkowym. Jak zmienia się wrażliwość dzieci - interesy kierują
ogromnymi sztabami specjalistów, którzy kreują modę, skutkującą
wmówieniem społeczeństwu (i to nie tylko dzieciom!), że to, co jest mu
serwowane jest dobre. Taki proces jest na krótką metę opłacalny, w
dłuższej perspektywie skutkuje jednak (moim zdaniem) pewnymi, niestety
nieodwracalnymi, zmianami w psychice człowieka (zwłaszcza młodego, który
się dopiero kształtuje).
--
[ Settembrini ] [ e-mail: s...@z...prv.pl ]
[ WWW: http://www.zauberberg.prv.pl ]
[ 23.04.2002 :: 61 ]
|