Data: 2005-12-20 10:54:20
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństw
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał
>>> Jestem w stanie wymyślić wiele droższych inwestycji.
>>Napisałam, że jest jedną z droższych, a nie NAJdroższą, więc nie wątpię,
>>że
>>bywają też i droższe.
> A ja napisałem, że jestem w stanie wyobrazić sobie _wiele_ droższych a
> nie jedną czy dwie.
No i co w związku z tym?
Czy fakt, że jesteś w stanie wyobrazić sobie wiele droższych inwestycji
automatycznie powoduje, że mieszkanie staje inwestycją tanią?
> No tak. Przepraszam, zapomniałem że przeciętna rodzina to jakaś
> konkretna.
Przykro mi, że nie rozumiesz różnicy między słowem "przeciętny" a "każdy".
> Tylko wciąż nie dostałem jej adresu.
Po co Ci adres takiej rodziny?
> Czyli nie masz argumentów. Dziękuję, więcej pytań nie mam.
Czy na dowód, że Kaczyński wygrał wybory, a podatek VAT od większości
towarów wynosi 22% powinnam przytaczać Ci informacje z googli? Weź przestań
:-/
Ale jeśli Ci łatwiej, to przyjmij, że nie mam argumentów.
>>Z jaką więc właściwie tezą występujesz w tej dyskusji? :>
> Że żeby kupić mieszkanie nie trzeba sobie od razu żył wypruwać.
Są takie sytuacje.
Są też takie, że wiąże się to z wypruwaniem żył albo w najlepszym wypadku z
wysokim ryzykiem.
Ty nie wiedzieć czemu nie chcesz uwierzyć, że te drugie nie są wynikiem
tylko i wyłącznie czyjegoś nieudacznictwa. Co jest w sumie dość dziwne, bo
nadal nie odpowiedziałeś mi dlaczego nie stać Cię na willę w Kaliforni.
> I na to, żeby nie móc kupić mieszkania, trzeba zapracować.
Tak, a życie jest czarno-białe i napisane wg scenariusza Mariusza Kruka.
Mówiłam Ci już, że jesteś nudny?
> Ciekaw jestem która to.
Bura.
>>Wybacz, ale albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, albo jesteś
>>złośliwie
>>i głupio uparty albo kompletnie nieobyty w temacie kredytów.
> Albo nie potrafisz pisać jasno i zrozumiale
Napisałam jasno i zrozumiale w którychś z pierwszych swoich postów.
> albo zmieniasz zeznania co
> chwilę, albo jesteś straszliwie niekonsekwentna.
Jakieś uzasadnienie?
> I dlatego uciekasz.
Nie. Po prostu staram się nie przekroczyć granicy, za którą zamiast dyskusji
czeka już tylko jałowa przepychanka.
PozdrawiaM
|